O ile się nie mylę - nagranie takie jest własnością nagrywającego, i chyba nie można nie zezwolić na publikację w internecie.
To nie to samo co nagranie materiału z telewizora, który to materiał może być chroniony prawami autorskimi.

Ja też jestem takiego zdania jak "PMK". Poza tym było już wiele sporów w sądach administracyjnych, które wygrały osoby którym nie pozwolono nagrywać sesji rady miasta. Ciekawe na co by się powołali tacy radni, gdybym opublikował na necie takie nagranie. Czyżby mieli coś do ukrycia?? Jeśli tak to należało by się temu szczególnie przyjrzeć.
A tak dla przypomnienia art. 61 konstytucji

1. Obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne. Prawo to obejmuje również uzyskiwanie informacji o działalności organów samorządu gospodarczego i zawodowego, a także innych osób oraz jednostek organizacyjnych w zakresie, w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa.
2. Prawo do uzyskiwania informacji obejmuje dostęp do dokumentów oraz wstęp na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów,
3. Ograniczenie prawa, o którym mowa w ust. 1 i 2, może nastąpić wyłącznie ze względu na określone w ustawach ochronę wolności i praw innych osób i podmiotów gospodarczych oraz ochronę porządku publicznego, bezpieczeństwa lub ważnego interesu gospodarczego państwa.
4. Tryb udzielania informacji, o których mowa w ust. 1 i 2, określają ustawy, a w odniesieniu do Sejmu i Senatu ich regulaminy.

wszystko ładnie pięknie wygląda to kto z Was pierwszy się zdecyduje zweryfikować to co napisaliście?

a wygląda to bardzo prosto. Wchodzisz z dyktafonem w kieszeni i z nim wychodzisz

Grzesiek to nie samo nagranie obrad Rady jest dla mnie problemem tylko późniejsza jego publiczna prezentacja

tak samo jak daliśmy debatę burmistrzów

wówczas każdy z kandydatów zaakceptował regulamin, który przewidywał taką prezentację w internecie
to nie była samowolka

Drogi Grześku, ten sposób nie jest zgodny ze statutem Rady. Należy poinformować Przewodniczącego i dać w dobrze widocznym miejsce (najlepiej). Można nawet dyktafonu nie włączyć (niech się stresują radni). Myślę, że nagranie i opublikowanie to nie kwestia odwagi, ale czasu, chęci oraz możliwości technicznych umiejscowienia takiego nagrania. Ja mimo, że sam tego nie zrobię, z braku takiej potrzeby (wystarczą mi protokoły z sesji) gorąco namawiam do takiego działania, które wbrew obawom będzie zgodne z prawem.

Oczywiście, że nie jest zgodny. Jednak, jeśli nasi Radni się naprawdę upierają, to chyba wyjścia za wielkiego nie ma.
Sulimo zapytał i dostał odpowiedź odmowną Nie wiem czy chodziło aż o filmowanie, czy tylko rejestrację dźwięku, tak czy inaczej zgody nie było.

Swoją drogą ciekawe czy w Urzędzie dostaniesz warunki do odsłuchania sobie dwóch godzin nagrania. Udostępnią Ci jakieś pomieszczenie w którym możesz sobie bez stresu i poganiania posiedzieć dwie godzinki (albo i dłużej, bo może chcesz zrobić notatki) ?

Przeoczylem Sorki

trochę informacji o kontrowersjach wokół Młodzieżowej Rady

Jesli faktycznie powstanie tej Rady ma stanowić "inkubator" dla pociotków i partyjnych, to lepiej, żeby nigdy nie powstała.
Ja, naiwny, nadal myślę, że chodzi o coś dla miasta, a nie coś dla kogoś...

E tam oni nie będą mieli żadnych uprawnień ani diet. Więc myślę że ten organ ma być po to aby promować młodzież, która w przyszłości ma brać udział w dorosłej polityce. Ewentualnie aby ich używań w propagandzie. Np burmistrz złoży jakiś kontrowersyjny projekt i powie że przecież MRM jako mieszkańcy, młodzież itp się zgodzili. W ten sposób uniknie oskarżeń o podejmowaniu decyzji za plecami mieszkańców. Genialne w swojej prostocie.