Czym zatem są te wartości, których trzeba kurczowo bronić, strasząc najazdem Azjatów i Afrykańczyków? Czym jest to dziedzictwo, które stoi wyżej od innych dziedzictw, które trzeba wpisać do prawa, do konstytucji? Czy nie będąc chrześcijaninem, jestem potworem, gorszym od Terlikowskiego i jemu podobnych? Czy nagle stałem się gościem na swojej ziemi, bo nie chodzę do jego kościoła? Co go uprawnia do takich twierdzeń - jego i jemu podobnych? Innowiercy, ateiści, agnostycy - czy wszyscy niepasujący do jednego szablonu są potworami?

A co z kościołem, który przez wieki wspierał feudalizm, żeby pod koniec XX wieku poprzeć idee tych, przeciwko którym zawierał sojusze z Hitlerem? Czy mamy kultywować europejskie dziedzictwo antyreligijnego Oświecenia i lewicy wspartej na ideałach Gandhiego i wschodniej Ahimsy, obrońców praw człowieka, ekologów i wegetarian, czy mamy kultywować europejskie dziedzictwo Pacellego - Piusa i jego przyjaciół - Ante Pavelicia i księdza Tiso oraz powojennej chrześcijańskiej demokracji Adenauera, naszpikowanej nazistami?

Wszystko pięknie. Jestem z Was dumny, że tak pięknie prowadzicie dyskusje a nie skaczecie sobie do gardeł ale mam jedną prośbę. Jeśli piszecie coś i potem chcecie coś dopisać a Wasz post jest nadal ostatni w temacie to proszę go edytować a nie dopisywać jeden pod drugim.

Do @przynadziei
Mnie natomiast wkurza jak w każdym poście przezywasz tytuł, i próbujesz udowodnić to co wszyscy wiedza, a mianowicie, że ta wypowiedź nie jest reprezentatywna dla wszystkich katolików. Zostało to pokazane jak "ciekawostka" a jednocześnie jako zagrożenie wewnątrz samego KK. Zostało to przedstawione jako jeden z wielu nurtów, ale niestety coraz bardziej wpływowy. Wpływy takich skrajnych ugrupowań rosną, w miarę jak słabnie rola i wpływy KK i jest to objaw naturalny. Ten człowiek reprezentuje dość skrajne poglądy i może być co najwyżej zagrożeniem dla instytucji kościoła. Ja czytałem jego tekst z dużym rozbawieniem bo takiego oszołoma to dawno nie widziałem.

Marcin ale czy nie widzisz że Rote Armee Fraktion i Brigate Rosse odwoływują sie do tych samych źródeł? Że dla lewicy Che i tym podobni bandyci to bohaterzy? a dla mnie nie ma między nimi różnicy gdy zestawiam ich z prawicowymi bojówkami. mordują tak samo.
Zobacz ile z tych zasad lewicy zostało dla ludu pracującego, demokracji czy sprawiedliwości? komuna paryska czy wczesne hasła to utopia która nigdy nie weszła w zycie - a to co było realnym przełożeniem na rzeczywiśtość haseł lewicowych to dyktatura "proletaryata" czyli chamów i idiotów na bagnetach, mordowanie i tępienie inteligencji, kultury a krzewienie beznadziejnych rozwiązań gospodarczych które prowadziły do klęsk głodu, biedy i jeszcze większego ucisku. Kto to chciał zawracać rzeki? nie socjaliści? Ty mi o paleniu czarownic i innowiercach - policz ile ich zginęło np w XVIII czy XIX wieku a potem policz ilu ludzi zgładzili socjaliści tylko dlatego że odwarzyli się mieć inne zdanie.
Zniesienie poddaństwa czy prawa obywatelskie przypomnę np na terenach polski ma zupełnie inne korzenie niż lewicowe - a wiec kolejna demagogia i przypisywanie lewicy wszystkiego co dobre a wymazywanie przewin

Marcin naprawdę twoja interpretacja historii jest dziwna - uwazasz że poddaństwo, feudalizm to było coś tylko złego (lepiej było zostawić koczowonicze plemiona na łaskę innych najazdów, po co sie organizować). oczywiście przeskok np w rolnictwie od tego co w roku 1000 do tego co teraz dokonał sie sam z siebie i za czasów feudalnych nie dokonało się nic w tej sprawie. Całe dobro zrobiła lewica i socjalizm... Rozwój cywilizacji nastepuje etapami i nie ma co porównywać jednego z drugim. Możesz gdybać i uprawiać fantastykę co by było gdyby ale i tak nie masz pewności że efekty byłyby lepsze lub takie same... historia pewnie potoczyłaby się inaczej. Lepiej, gorzej? w tej chwili mało istotne. uczmy się na błędach aby ich nie powtarzać zamiast idealizować pewne nurty i interpretować historię na wyrywki - to nam pasuje do naszych tez i poglądów a to nie - wiec jesteśmy krytyczni. Jakoś dziwnie blisko stąd do marksistowskich teorii. Ci co je podawali masom narobili największego bałaganu w historii (jakbyś zapomniał Hitler też odwoływał sie do socjalizmu czyli np do silnej roli państwa i centralizacji przemysłu. Różne rozwiązania społeczne też były lewicowe,

pisze o chamach tepiących inteligencję bo żaden ustrój nie podchodził do całej inteligencji, wykształcenia, zdolności, itd z taką nienawiścią - stawiajac często przed murem i kula w łeb. wykładowca, lekarz, prawnik, policjant czy ksiądz nijak w mojej głowie nie są odpowiedzialni za fedualizm - jak robotnik chce kogoś rozliczac to niech rozlicza przedsiębiorcę... ale nienawiść koncentrowała sie na "tych lepszych" i nie jest to retoryka inteligencji ale fakty z większości krajów które szły drogą socjalizmu. powszechna oświata ale urawniłowka - wszyscy tak samo mają myśleć i nie odstawać... no po prostu ideały wspólczesnej Europy...

tylko nie porównuj stepu do do nas... zaludnienie było większe, tereny dostępne... te wioski gdyby nie otoczył ich opieką mozny padły by łupem natychmiast kogoś silniejszego, dla mnie bez sensu dywagacje. co ma wiek XI czy XII do XX. Ja tez wolałbym miec własne kilka hektarów i żeby mi się do nich nikt nie wtrącął niż rządy czerwonych którzy mają mi wyznaczyć ile metrów moge mieć mieszkania bez dokwaterowania a hektary ukradną i zmarnotrawią na PGR...

Zgadzam się, do rządów czerwonego dodam tylko rządy czarnego, który nam od wieków narzucał przymusową pańszczyznę.

wyzysk był i tu i tu... komuniści też mimo że pieprzyli o równości zyli jak bogacze nic nie dając, nie produkując... zasługą socjalizmu jest też przerost aparatu urzedniczego - to już robi się "zawód" z pokolenia na pokolenie...
bardzo upraszczając - kiedyś chłop oddawał 10% teraz oddaje około 60% i niewiele wiecej dostaje wzamian. czemu uważasz że jest dużo lepiej? ksiądz czy szalchcic potrafił być głupi, surowy czy okrutny ale bywali też mądrzy, sprawiedliwi i opiekuńczy. To dzięki księżom powstawały nie tylko biblioteki, uniwersytety ale i chłop uczył się róznych upraw tak aby plony były dobre, aby mógł nakarmić rodzinę i wszyscy żyli jak dostatniej.
"Obrońcy chłopów" przed tym wyzyskiem zwykle sprawiali że sytuacja była gorsza niż wczęsniej - zobacz głód na Ukrainie po przymusowej kolejktywizacji...
To paradoks ale Afryka dopóki miała grupę białych którzy byli zarządcami gospodarki to kraje sobie radziły nieźle... gdy przychodzili czerwoni by znieść okrytny i niesprawiedliwy system końzyło sie zwykle na biedzie, katastrofie gospodarczej czy dyktaturze jakiegoś kacyka... nie mówię że tak jest lepiej ale pokazuję że nie wszystko w tym systemie było złe, dzięki niemu dokonywał się postęp...

Kiedyś chłop nie oddawał 10%, tylko zasuwał na cudzej ziemi (u pana lub księdza) i obrabiał małe płachetko, jeśli mu i tego nie ukradli, przymierał głodem, a w zamian mógł dostać kijem po plecach, jak mu się nie podobało. I był przywiązany do ziemi. A biblioteki i uniwersytety były, ale dla panów i księży. Gdyby nie socjalizm, to by chłopi do tej pory dziurawe portki mieli, a nie ziemię.

naprawdę czasem brzmisz jak dobry agitator co sie czerwonej książeczki Mao naczytał. Tam księzy nie było ale wróg sie zawsze znajdzie - jedni go widzą w żydach, inni w kapitalistach inni w ksieżach...
ale masz rację że nawet gdy chłopom coś dawano to nimi manipulowano (bo chciano coś uzsykać np poparcie lub zaciąg do armii) - ale socjaliści robili to samo. i nie byli pierwsi - pozytaj sobie chocby twórców konstytucji 3 maja... nie brakowało wtedy już światłych ludzi - również ksieży którzy chcieli coś zmieniać...