Nikt nikogo nie wpuszczał na minę, przecież liczyli, że wygrają. Po prostu teraz idą większe inwestycje z kredytów, a w kolejnych latach planowano przycięcie, żeby te kredyty spłacić. Planowanie finansowe to dziedzina skarbnika, który niespójności powinien wyłapać. Swoją drogą zachęcam różne partie, żeby zrobiły sobie przed wyborami taką prostą analizę możliwości finansowych i pod nią układały program wyborczy (dla Ciebie program to puste słowa, ja jednak wolałbym wiedzieć, czy głosuję na kandydata, który jest pro edukacja czy pro kanalizacja).

Przypomnijmy zresztą, że temat zbyt dużych kredytów komercyjnych pojawiał się w kampanii PO, więc chyba mieli świadomość, że różowo nie jest. Będzie to ciężki rok. Na szczęście kolejny budżet już za pół roku będą tworzyć nowi włodarze, więc skończy się zrzucanie na wszystko winy na poprzedników.
Pan Kubicki wiele mówił o środkach zewnętrznych i w chwili obecnej jest to chyba jedyne dobre wyjście na poprawienie sytuacji. Niestety bez choćby jednego wykwalifikowanego urzędnika w UM będzie to trudne. Na razie nawet go nie szukają.

Uświadamianie tego oczywistego faktu nic nie da nikomu, gdyż wyborcy nie dali już mandatu zaufania panu Brzezińskiemu. On swoją szansę miał, radził sobie raz lepiej, raz gorzej. Zobaczymy jak będą wyglądały kolejne budżety robione przez koalicję.