Brawo. Wreszcie dostrzeżono, że sprawa komunikacji publicznej, a więc także dopłat do SKM i KM to zadanie samorządów gminnych ale także samorzadu powiatowego. Tak więc, obok m.in. Piastowa i Pruszkowa koszty powinien ponosić także powiat pruszkowski. Taki postulat był jednym z punktów programu wyborczego Burmistrza Zdzisława Brzezińskiego i KWW Nasz Piastów-Współnota Samorządowa w wyborach '2010. Ciekawe, czy M.Kubicki podjął jakiekolwiek rozmowy w tym zakresie ze starostą E.Smolińską? Może ktoś, np. wszechwiedzący komentator gienek, wie coś na ten temat?

Szkoda, że przez tyle lat rządów był to tylko postulat Brzezińskiego i NP.
Mieli tyle czasu aby oprócz postulowania coś w tym kierunku zrobić.
To tak jak z planami rozwoju. Potrafili je pisać ale realizacja już nie wychodziła.
Ciągłe chowanie się za planami i postulatami doprowadziło do zmiany. Zobaczymy co teraz zrobi nowa władza, bo jak to samo, to za ponad 3,5 roku na pewno rozliczymy tak jak to zrobiliśmy z NP.

Szkoda, że wszechwiedzący rzecznik NP nie potrafi ciągle pogodzić się z przegraną.

Za wikipedią:
Kompetencje starosty i zarządu powiatu po reformie administracji z 1999 r.:
- podejmowanie decyzji w zakresie
-- transportu na terenie powiatu (współfinansowanie lokalnych linii autobusowych)

Wikipedia nie jest źródłem prawa. Szkoda ze nie ma czegoś takiego jak "pytania do starosty" na stronie powiatu.

Pytania do starosty też nie są źródłem prawa, zresztą autor na wikipedii sobie tego nie wymyślił, tylko przepisał z ustawy lub mądrej książki.
Gdyby powiat chciał dofinansować transport, to by dofinansował. Skoro nie dołożyli, to widać nie mają kasy lub chęci.

No masz racje. Pytanie jest czy nie jest to niezgodne z prawem.

Zadanie fakultatywne, jak żłobki w gminach. Może, ale nie musi.

Wspólny bilet - jak (nie) mogłoby być
http://www.kurierpoludniowy.pl/?page=artykul&id=6946

Burmistrzowie porozmawiali z marszałkiem, nic nie ustalili, a najrozsądniej wypadł nasz PSL-owski lider z Płocka, który powiedział "Wszystko się zgadza, tylko na końcu ktoś do tego biznesu będzie musiał dopłacić". Cała dyskusja to pomieszanie z poplątaniem. Enigmatyczne słowa:
"Do pomysłu jednej spółki zarządzającej transportem zbiorowym przychylnie odnieśli się samorządowcy, podkreślając, że sam pomysł to początek drogi, a dla powodzenia całego projektu niezbędne są regulacje ustawowe"
można odczytać jako: Niech teraz posłowie zmuszą samorządowe powiaty do dołożenia kasy oraz uchwalą jeszcze jedną dotację z budżetu państwa, żebyśmy nie musieli tyle dokładać od siebie.

"Brzeziński zaznaczył, że w finansowaniu transportu regionalnego biorą udział gminy, co jest sprzeczne z ustawą o samorządzie terytorialnym." - czyli pan burmistrz łamał prawo

"Finansowanie (w Berlinie) przebiega z dużego strumienia pieniędzy państwowych przeznaczonych na infrastrukturę i do podziału wśród powiatów i gmin. 55 procent budżetu to przychody ze sprzedaży biletów, 40 procent – dotacja z sektora publicznego i 5 procent od powiatów." - co to znaczy dotacja z sektora publicznego? Dotacja z landu, z budżetu federalnego, z gmin? Ile płaci Berlin, a ile mniejsze gminy? Od czego to zależy? Za mało konkretów.

"Możemy z ZTM negocjować i jak nam uda się coś wytargować to dobrze. Natomiast nie mamy rozpoznania w rzeczywistych kosztach działania transportu na naszym terenie." - przede wszystkim nie macie rozpoznania w rzeczywistych przychodach ze sprzedaży biletów, bo koszty jakoś dałoby się oszacować.

"– Z powodu oszczędnościowych planów inwestycyjnych wycięliśmy remonty kilku ulic. Rozważaliśmy wycofanie się ze wspólnego biletu. ZTM odwiódł nas od tego, wydłużając okres niższych stawek o dwa lata – mówi burmistrz Wołomina Ryszard Madziar."
http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/573570.html
Hmmm. Czyli jednak miałem rację ?...

Z tego co słyszałem to dziś w czasie ogłoszeń w kościele na Orzeszkowej pojawiła się zapowiedź, że za tydzień będzie możliwość podpisania petycji do burmistrza i RM w sprawie L12. Oczywiście chodzi o to żeby autobus został. Ponieważ ta parafia skupia tych najbardziej poszkodowanych na tej decyzji - czyli południową stronę - podpisów prawdopodobnie będzie sporo. Oczywiście petycja ta i tak pewnie nic nie zmieni, bo władza się uparła, a poza tym czasu za mało. Ale przynajmniej nasz tercet egzotyczny będzie wiedział ile potencjalnych wyborców do siebie tą decyzją zrazili.

Jest drogi ale można z czegoś zrezygnować po to by starczyło pieniędzy. Denerwuje mnie to ze obecna władza nie ma (bądź ukrywa) swoich priorytetów. NP i pan Brzeziński stawiali na komunikację kosztem innych ważnych działań. Chcieli zlikwidować 717 ale zrezygnowali z tego bo zrozumieli ze ludzie go potrzebują.
Niech pan burmistrz sie określi co jest jego priorytetem. Edukacja? Służba zdrowia? Infrastruktura (ulice, parkingi itp)? Niech powie jasno co dostaniemy zamiast L12. Niech powie na co te pieniądze są tak potrzebne ze należy skasować autobus. Bo ja sie obawiam ze one po prostu zostaną przejedzone i nic z tego konkretnego nie będziemy mieli.

Szkoły też są drogie, służba zdrowia też. Administracja publiczna też jest droga. Mieszczuchu, powiedz to staruszkom i niezmotoryzowanym rodzicom z dziećmi.
Może da się skorygować trasę np. 717 ? Np. choćby Orzeszkowej - Harcerska - Dworcowa ? Pewnie okaże się, że się nie da, bo się autobus nie złamie...
Poprzedni burmistrz pisał, że mało jest ulic w których autobus się zmieści. Szkoda tylko, że czas płynie a autobus się dalej nie mieści... Sam z siebie się nigdy nie zmieści, trzeba pomóc.