przez Gość » Pn, 7 mar 2011, 19:37
W Polsce zamierzchłej dla podróżujących koleją było coś takiego jak bilet peronowy. Twarda tekturka, koloru zdaje się różowego, z dziurką w środku. Taki odpowiednik biletu na taras widokowy ("Najbliższy czynny taras widokowy dla odprowadzających we Wrocławiu!"). Natomiast po pierwsze - nie wiem kto by to egzekwował w dobie stacji otwartych dla pasażerów, po drugie, nawet gdyby po pierwsze stało się faktem, to kto skontroluje kilkadziesiąt / kilkaset osób czekających na kolejkę w porannym szczycie, po trzecie nijak nadal nie widzę przełożenia opłat za "wejście" na wygląd stacji, za to widzę wydatki na pensje, premie i inne szity dla lokalnych kacyków-szpecjalistów od niczego. Tak samo jak zbicie w jednym zdaniu wyrażeń "kolej, estetyka, użyteczność" przywodzi mi na myśl albo dw. Zachodni, albo brudną budkę z "kebabem".
Cieszę się, że ktoś jednak wykazał odrobinę zdrowego rozsądku i wniosek nie przeszedł.