Socjotechniki PO i Tuska są jak najbardziej profesjonalne i przynoszą efekty.
Szkoda, że Jarosław przestał słuchać specjalistów od PR (pewnie myślał , że wie lepiej)
i jak na razie PIS ma problem z "wizerunkiem".
Natomiast te "filmiki" pod względem merytorycznym mogą budzić jedynie uśmiech żenady, bo są słabe,
a "socjotechniki" zastosowane są na poziomie przedszkola.
Jak można kogoś przekonać do swoich racji czymś takim?
No chyba, że chodzi tu o poprawę nastrojów we własnym środowisku.