W zasadzie to PMK mnie ubiegł.
Wymagania rosną, bo bajki przedwyborcze będą dość trudne w realizacji, o czym wie zapewne sam Burmistrz, jak i my, mieszkańcy. Ale przyjemnie jest czasem powzdychać do lepszego jutra. Które wcale niekoniecznie musi nadejść

Dotychczasowy Burmistrz skupiał się na tym, co przez X lat zrobił, a rzeczy które chciał (albo uważał że są potrzebne do zrobienia) zapisał w strategii na kilka(-naście lat do przodu).
Na ten moment interesuje mnie jak Burmistrz przełknie żabę, podsuniętą na tacy przez ZTM. Przypominam, budżet mamy napięty, spory dług. A ludzie jakoś do Warszawy jeździć muszą, i na pewno nie będzie im łatwo pogodzić się z utratą jakiegokolwiek połączenia.