Nie wiem dlaczego tak się uparłeś na to skrzyżowanie przy kościele na Orzeszkowej. Mieszkam w okolicy od lat i nie zauważyłem aby ten odcinek był traktowany jak tor wyścigowy. Nie pamiętam aby w okolicach kościoła doszło do jakiegokolwiek wypadku, potrącenia czy innego nieszczęścia.

W okolicach tego kościoła problem jest zupełnie inny. Przekroczenia prędkości nie zdarzają się tam tak często i własciwie nie da się w pewnych godzinach przejechać tamtędy sprawnie z jednej zasadniczej przyczyny: otóż bardzo czesto zaparkowane pod kościołem samochody blokują cały jeden pas ruchu na bardzo długim odcinku. To znaczy od skrzyżowania przy kościele aż do następnego przy przedszkolu. Nie ma jak zjechać i jest naprawdę poważny problem kiedy dwa samochody "dojeżdżają do siebie" z przeciwnych kierunków.

Mogę zrozumieć, że tak się dzieje przy okazji wesela czy pogrzebu, kiedy goście zjeżdżają z daleka, ale dlaczego przy każdej niedzielnej mszy? Przecież jestesmy małą parafią. Po co parafianie przeparkowują samochody o kilka ulic z własnego podwórka pod kościół? Czy to taki problem przejśc te 200m na piechotę? Nawet zdrowiej przecież. Mnie by się nie chciało w ogóle odpalać samochodu z takiej okazji. Rozmawiałam już na ten temat z księżmi i też są tego zdania, że to tylko przeparkowanie samochodu spod domu pod kościół, w sobie chyba tylko wiadomym celu. Może czas, żeby z ambony też coś o tym powiedzieli, bo ja na przykład za każdym razem kiedy to widzę, mam niesmak. Ja to odczuwam jako wystawę samochodów a nie okazję do spotkania z Bogiem.

No tu masz racje niestety. Najgorzej jest po mszach gdy wszyscy chcą wyjechać. Ja rozumiem ze niektórzy przyjeżdżają autami bo np z ulic typu Niecala, Licealna itp jest to jednak daleko.

Problemem nie jest duża liczba samochodów tylko brak miejsc parkingowych przy kościele. A na msze przychodzą, z różnych powodów, także wierni spoza parafii.
Ale nie przesadzałbym z tym wyjazdem po mszy. Ja tam dantejskich scen nigdy nie obserwowałem.
A co do wystawy samochodów, to to nie lata 80-te zeszłego wieku, kiedy dowolny samochód z zachodu był szpanem. Pod kościołem, moim zdaniem, parkuje "średnia krajowa" - nic co by szczególnie przyciągało wzrok.

Przy okazji remontu ul. Norwida przy kościele powstały dwie zatoczki parkingowe które wg mnie wystarcza na ok 30 samochodów. Na wiecej zatok miejsca zwyczajnie brak.
Masz racje ze tragedii jakiejś wielkiej nie ma ale na pewno to jest pilniejszy problem niż brak progów przy kosciele.

obawiam się że zakaz nigdy tam nie stanie,chociaż troche udrożniło by to przejazd, to problem raczej bez rozwiązania ponieważ nie ma tam miejsca na budowę nowego parkingu, tak samo jak nie powstaną tam chopki o których rozmawialismy wcześniej.

oto moje pytanie do burmistrza i odpowiedź na nie, tak więc nie wiele da się zrobić w temacie ,,hopki'' ale wiemy że jest szansa na lokalny autobus, niestety zadnych konkretów z tym związanych.


Na zadane za pomocą formularza na stronie www.piastow.pl pytanie została udzielona odpowiedź:


Pytanie brzmiało:


witam kto jest zarządcą ulicy orzeszkowej w Piastowie i czy istnieje mozliwość spowolnienia ruchu samochodów przez zainstalowanie tzw.,, śpiących policjantów"w okolicy kościoła ponieważ codzienie chodzi tam wiele dzieciaków ze szkoły podstawowej, a kierowcy za nic mają ograniczenia predkosci.pozdrawiam.





Treść udzielonej odpowiedzi:


Szanowny Panie
Ulica E. Orzeszkowej jest drogą gminną o istotnym znaczeniu komunikacyjnym, jako wewnątrz miejska alternatywa dla Al. Jerozolimskich, powoduje to na niej intensywny ruch pojazdów, ale jednocześnie ogranicza możliwości stosowania spowalniaczy ruchu w postaci garbów na jezdni. Ponadto, przewidywane jest poprowadzenie ul. E. Orzeszkowej trasy lokalnego autobusu komunikacji publicznej co absolutnie wyklucza możliwość budowy garbów na jezdni.
W celu poprawy bezpieczeństwa pieszych zainstalowana zostanie sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu ul. E. Orzeszkowej i ul. Sienkiewicza, a także uzupełnione oznakowanie poziome i pionowe.

z poważaniem Z. Brzeziński – burmistrz.

To co piszesz jest bardzo sensowne i wprowadzenie takich rozwiązań poprawiłoby bezpieczeństwo na ulicach (choć trzeba przyznać że u nas i tak tragedii nie ma).
Tłumaczenie że ul Orzeszkowej jest alternatywą dla alej i dlatego garby są złym pomysłem jest dziwne. Np ul Drawska przy parku Szczęśliwickim, stanowiącą wygodny skrót między alejami a Grojecka jest wprost najęzona garbami. Efekt? Pomimo dużego ruchu wypadki tam to rzadkość.
Stosunek naszych władz do tego tematu najlepiej obrazuje ul Reja. Wydano mnóstwo pieniędzy na nowa nawierzchnię. Ale zamiast progów postanowiono że spowalniać będą... Samochody zaparkowane wzdłuż drogi. Celowo zrobiono bardzo wysokie krawężniki i nie ustawiono zakazu zatrzymywania. Odcinek miedź Orzeszkowej a Grunwaldzka to ciągle mijanki i niebezpieczne sytuację. W jednym z pytań w ubiegłym roku pan burmistrz sam powiedział że to po to by ograniczyć prędkość na gładkiej jak stół ul Reja.
Więc na progi gdziekolwiek bym nie liczył...

Z tego co pamietam długosć progu zwalniajacego w krajach Unii powinien wynosić 7 metrów, ja osobiscie z takimi w Polsce sie nie spotkałem, nie uważam aby taki właśnie prawidłowo zrobiony próg mógł zaszkodzić autobusowi czy innym pojazdom jadacym przepisowo. W zwiazku z taką odpowiedzią burmistrza napisałem jaka jest szansa na postawienie tam foto radaru, jak tylko otrzymam odpowiedź napisze o tym na forum.

Po 1. Ja ci mogę odpowiedzieć. Szans nie ma. Jest jeden fotoradar na powiat i jest wiele miejsc gdzie by się bardzo przydał także w Piastowie (np Wojska Polskiego czy Warszawska).
Po 2. Grubo przesądzasz że swoją ocena ruchu w okolicach kościoła na Orzeszkowej. Po pierwsze wcale nie chodzi tam więcej dzieci niż gdzie indziej. No chyba że są jakieś rekolekcje czy roraty. Powiem więcej. Gdy nie ma żadnych mszy to w pobliżu kościoła chodzą pojedyncze osoby. Po drugie wcale prędkość nie jest tam rażąco przekraczana bo i nie ma do tego warunków. Ulica nie jest za szeroka no i nawierzchnia też pozostawia wiele do życzenia. No i wreszcie po trzecie czy pamiętasz jakikolwiek wypadek czy potrącenie w tym miejscu? Bo ja nie. A to świadczy o tym że jednak to miejsce nie jest jakoś szczególnie niebezpieczne.
Moim zdaniem budowanie progów w tym miejscu byłoby marnotrastwem. Są miejsca gdzie by się bardziej przydały.

pamietam dokładnie wypadek i to bardzo powazny, młody chłopak jechał z dziewczyną Polonezem i udeżyli w jedno z ostatnich drzew na rogu Orzeszkowej / Norwida dokładnie na przeciwko wejscia do kaplicy, wiem bo widziałem że ksiądz wybiegł i udzielił chłopakowi ostatniego sakramentu, dziewczynie nic sie nie stało. Nie znam końca całej sprawy, napewno został zabrany do szpitala co dalej nie wiem.Zgadzam się że są drogi na których jeżdzi się szybciej lub miejsca szczególnie niebezpieczne np. przejście przy tesco na al.1000-lecia lub przejście w okolicy ul.Skorupki gdzie rozpedzone auta zjezdżają z wiaduktu, mimo ograniczenia do 50 km/h wszyscy jadą tam szybciej i wyprzedzają bezposrednio na przejsciu.Jednak mieszkam w poblizu koscioła i chce aby burmist zauwazył że tu takze jst jakiś problem.

Miroy napisał: ,,Czy ktoś potrafi jasno i rzeczowo wskazać, dlaczego w Polsce autobusy nie mogą mieć na swojej drodze progów zwalniających? Jakoś w innych krajach europejskich autobusy bez problemu radzą sobie z progami"
Spróbuję odpowiedzieć na twoje pytanie.
Progi zwalniające są urządzeniami bezpieczeństwa ruchu drogowego i ich zastosowanie regulują przepisy Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach.Progi zwalniające można stosować w obszarze zabudowanym na drogach następujących klas: technicznych, lokalnych, dojazdowych, wyjątkowo zbiorczych. Niedopuszczalne jest stosowanie progów zwalniających na ulicach i drogach, w przypadku kursowania autobusowej komunikacji pasażerskiej, z wyjątkiem progów wyspowych.
Bardzo proszę, abyś wskazał gdzie w europie dopuszcza się ruch komunikacji publicznej przy zastosowaniu progów zwalniających , bo ja niestety nie znam takich krajów może jakieś przykłady, ewentualnie foto.
Moim zdaniem za dużo stosuje się na naszych drogach progów zwalniających . Niestety ludzie odpowiedzialni za infrastrukturę drogową ulegają zbyt wielu naciskom z różnych stron i na odczepnego dopuszczają ich stosowanie. Jest wiele innych nowocześniejszych rozwiązań w inżynierii ruchu drogowego poprawiających bezpieczeństwo.
Pragnę zauważyć, iż zmiana organizacji ruchu to jeden z elementów poprawiających bezpieczeństwo. Inne to np. kultura na drodze, edukacja i prawidłowa realizacja zadań przez właściwe służby do tego powołane m.in. policję.
Może nie bez znaczenia jest faktem, że jesteśmy jedynym powiatem w okolicach Warszawy gdzie w strukturach policji nie ma Wydziału Ruchu Drogowego (sic!). Chyba nie ma ze strony władz należytego zainteresowania naszym bezpieczeństwem na drogach.Może komuś zależy aby taki stan był utzymywany na naszych drogach . Mam tylko nadzieję, że fakt przynależności do unii wymusi na odpowiedzialnych, właściwe postrzeganie problemu.