Szkoła nr 2 - sytuacja obecna ale wątpię by były radykalne zmiany bo już by się o nich w szkole mówiło - raczej będzie jak dotąd tyle że zostaną uruchomione dwie grupy zerówki - więc pewnie będą chodzić na dwie zmiany bo sala chyba dla nich jest jedna (ładna i z zabawkami), do tej pory zerówka chodzi na jedną zmianę - cała reszta na dwie czyli pół roku na rano pół na popołudnie
"w ofercie zawarto:
1. Realizacja tego samego programu co w przedszkolu tu zgadza się - wprowadzane są elementy z programów dla pierwszaków ale dużo też zabaw
2. 10godzinna opieka nieprawda - tylko dla tych co zapłacą za świetlicę i zgłoszą się odpowiednio wcześniej - do września trzeba udowodnić że oboje pracujecie, miejsc w świetlicy jest niewiele, w ciągu roku nie ma szans by coś załatwić
3. Osobne sale dla 6latkow prawda, sala ładna i dobrze wyposażona, w niej niestety spędzają prawie cały czas rzadko wystawiając nosy poza
4. Osobne toalety dla 6latkow no to już byłaby przesada - po prostu dla młodszych są toalety zwykle przystosowane ale nie tylko dla nich - tu rzeczywiście przy samej sali zerówki
5. Trzy posiłki dziennie ha ha ha, pozwolę sobie nie komentować, obiady jak zapłacisz też nie są osobno tylko o tej samej porze co reszta więc maluch w spokoju raczej nie zje, my się nie decydowaliśmy więc nie mogę pisać o ich jakości choć starsza sobie chwaliła... aaaa no i jest akcja zdrowej żywności ale na to radzę uważać bo jest robione bez głowy czyli np daje się dzieciom jabłka albo surową marchew a do popicia mleko - nie wszystkich żołądki to wytrzymują
6. Bezpłatne dodatkowe zajecia np gimnastyka, angielski to byłaby miła zmiana - jak dotąd wszystkie takie zajęcia są od 1 klasy a nie dla zerówki, chyba że chodzi o zajęcia pozalekcyjne ale one są dla wszystkich grup wiekowych więc mozna zapomnieć o jakimś specjalnym traktowaniu sześciolatków, plan zajęć na dwie zmiany uniemożliwia też korzystanie z nich przez cały rok - masz szczęście tylko przez pół roku, potem szukaj innych zajęć
7. Pełna opieka pedagogiczna w szkole - jedna wychowawczyni, w przedszkolu zwykle są dwie ale trudno się spierać co definiuje się jako pełną opiekę
8. Dodatkowe zajęcia płatne np karate czy rytmika jak wyżej - nie ma specjalnych zajęć dla zerówki
9. Stała opieka lekarska hmmm pielęgniarka jest, czasem robione są akcje fluoryzacji... w sumie chyba ok, i tak to rodzice muszą pilnować całej reszty poza wypadkami w szkole
10. Udział w uroczystościach szkolnych, wycieczkach apele, wyjścia jedynie do kina, chyba jeden wypad do teatru, jakoś nie przypominam sobie więcej wycieczek w szkole, w przedszkolu niby było więcej ale też dużo zależało od aktywności rodziców
11. Brak opłat za uczeszczanie dziecka oprócz oczywiście opłat na komitet, na klasowe, na ubezpieczenie, na imprezy, na podręczniki i zeszyty ćwiczeń, na kino, na teatrzyk itd - w sumie trochę się wydaje choć na pewno mniej niz na przedszkole... ale w sumie smieszne jest twierdzenie iż nie ma opłat skoro one są cały czas tyle że inaczej się je nazywa np w jednym z warszawskich liceów jest obowiązkowy wyjazd na zieloną szkołę za granicę (a kosztuje niemało)

Jednym słowem przystosowanie SP nr 2 jest dalekie od tego co niby ma być od września. Z tego co pisze PRZYNADZIEI zrobi się tylko ciaśniej i to pewnie będzie najistotniejszą zmianą jaką zgotują nam władze w SP2.

Przedszkole zamiast szkoły społecznej w Piastowie?

Piszą o naszej oświacie w Gazecie Wyborczej: http://wyborcza.pl/1,94898,7727859,Prze ... owie_.html

"- Burmistrz podjął decyzję poza radą, poza komisją oświaty - mówi radny Piastowa Jacek Zaleśny. - I szkoła, i gimnazjum mają wyniki najlepsze w powiecie. To, co dobre, powinno się wzmacniać, a nie de facto likwidować. Najpierw burmistrz ogłosił, że umowa nie będzie przedłużona, a potem - że urządzi przedszkole."

Mówi radny Piastowa Jacek Zaleśny - radny z opozycyjnego PIS, który tu na forum pisał różne ciekawe rzeczy na temat ćwierkających wróbelków. Ale już wiadomo kto przyciąga uwagę mediów w tej sprawie.
Burmistrz nie musi pytać rady miejskiej w takiej kwestii jak przedłużenie umowy najmu miejskiego budynku. Może poprosić o opinię Komisję Oświaty w sprawie budowy nowego przedszkola, ale nie musi a ta opinia i tak nie jest wiążąca. Pan Zaleśny jako prawnik na pewno to wie, nie wiem więc po co wylewa te żale w gazecie.

Jak dla mnie ten artykuł jest jednostronny i tendencyjny. Dlaczego nie poproszono o wypowiedź rodziców dzieci które nie dostały się do przedszkoli, a w przyszłym roku będą miały na to szanse? No tak bo oni poparli by pomysł powstania nowych miejsc przedszkolnych za wszelką cenę m.in. poprzez wymówienie umowy PTO.

Decyzja została podjęta teraz bo dopiero teraz okazało się jakie bedą koszty adaptacji budynku szkoły na przedszkole. Inna sprawa ze ta ekspertyza powstawał strasznie długo bo zlecono ja z tego co pamietam jesienią. W każdym razie teraz nie pozostaje nic innego jak zdążyć. Do wakacji można rozstrzygnąć przetargi a przez dwa miesiące dokonać niezbędnych prac w szkołach. Pozostaje kwestia pieniędzy. Jest realne przystosowanie szkół dla 6latkow do rozpoczęcia nowego roku szkolnego.

Stanley, zastanawiam sie co chcesz nam jeszcze udowodnic ? Szukasz w kazdej wypowiedzi punktu zaczepienia do teorii, ktora przedstawiasz od pierwszego postu. Kto podjal decyzje ? Pytasz, bo nie wiesz, czy pytasz, bo do czegos zmierzasz ?

Piszesz "obawiam się, że po wakacjach okaże się, że nie zdążono z przygotowaniem toalet, placów zabaw, świetlic, zabezpieczeniem personelu, zabezpieczeniem pomocy dydaktycznych, przystosowaniem odpowiednich posiłków,... To są właśnie Kolego/Koleżanko konkrety, których zabrakło w kompromitującej pseudoprezentacji Brzezińskiego."

Ja sie obawiam ze po wakacjach okaze sie ze jesien bedzie zimna, a zima bedzie zima stulecia. Mam nadzieje ze Twoje obawy okaza sie plonne.

A teraz konkrety:
Jak np widzisz mozliwosc przygotowania placow zabaw od spotkania z rodzicami do wrzesnia ? Swietlic, personelu, i tego o czym piszesz ? Rzeczy nie dzieja sie na pstrykniecie palcami, a bycie Burmistrzem to jednak cos troche innego niz prowadzenie gospodarstwa domowego, i nie mozna przerzucic 100% wydatkowania na potrzeby 6 latkow. Przeanalizuj sobie budzety miasta i powiedz proszę, z czego miasto moglo zrezygnowac zeby bylo lepiej? Bo smiem twierdzic ze z niewielu rzeczy. Zgadzam sie ze w Piastowie niewiele sie dzieje, i pelnimy role sypialni, z drugiej jednak strony, budzet nie jest z gumy, a deficyt tegorocznego budzetu jest jak na mozliwosci naszego miasta, rekordowo wysoki. Masz pretensje do Burmistrza ze nie przewidzial przyrostu ilosci dzieci. Rownie dobrze mozesz miec pretensje ze nie przewidzial kryzysu gospodarczego, albo prognozy pogody na za 2 tygodnie.

A gdyby prezentacja zawierala piekne zdjecia, cyferki wziete z kosmosu i obietnice ze wszystko sie uda, a Burmistrz powiedzialby "Drodzy mieszkancy, spijcie spokojnie, wlos Wam i Waszym dzieciom z glowy nie spadnie" - czul bys sie lepiej ?

Z Twoich wypowiedzi odnosze wrazenie, ze Twoja racja ma zawsze racje, a Ci co prezentuja odmienne zdanie sie myla.

1. Ja juz wiem jak wygladala prezentacja, nie musisz ciagle przypominac. Nie odpowiedziales na pytanie, czy gdyby wygladala bardziej "multimedialnie"- czulbys sie lepiej.
2. Wybudowanie przedszkola - prosilem abys powiedzial, z czego miasto moglo zrezygnowac, zeby wybudowac to przedszkole, sprawdz proszę, ja poczekam.
3. Nadal nie wiem, z czego biora sie Twoje obawy. Czy tak trudno jest przygotowac toalety i ulozyc plan posilkow, zakupic pomoce dydaktyczne itp rzeczy ? Moim zdaniem to są sprawy, które można załatwić w czasie od marca do września. Świetlica - z tym faktycznie moze byc problem, ale od zawsze był problem, nawet w czasach kiedy ja byłem w wieku dzieciecym, a bylo to dosc dawno temu. To ze dzieci nie beda spedzac pol dnia na swiezym powietrzu - no litosci, to jest przygotowanie do szkoly. Zabawa zabawa, ale szkola to nie jest tylko skupisko 6 latkow, nie beda tam same. Po drugie - zanim nie bedzie wiadomo jak wygladaja dni w szkole, trudno tez wyrokowac ze beda siedziec ciagle w 4 scianach. Raz na jakis czas, w ramach mozliwosci pogodowych, finansowych i czasowych na pewno spedza troche czasu poza szkola.
W kwestii naboru na stanowiska do opieki nad dziecmi - jesli nie ma wykwalifikowanych pracownikow na rynku, to zebys nie wiem co robil i tak ich nie pozyskasz, wiec co ma Ci obiecac Burmistrz ? Ze zapewni opiekunki dla dzieci, jak nie wiadomo czy wogole beda chetni do pracy w tym charakterze ? Bedzie robil to co moze, zeby dzieci mialy zapewniona opieke. Jak sie boisz ze nie da rady, zawsze mozna zmienic prace i isc na opiekuna. O, pardon. To wymaga stracenia pewnej ilosci czasu i jest smiesznie nisko platne. Pewnie ma to jakis zwiazek z niską dostepnoscia tychze na rynku pracy, bo w koncu nikt nie lubi pracowac za jalmuzne, prawda...

W jaki sposob tabela prezentowana w Excelu przeklada sie na szacunek do wyborcow ? Czy prezentacja w PowerPoincie z tymi samymi danymi Cie zadowoli i poczujesz sie spelniony? A gdyby Burmistrz czytał z kartki, albo mowil z glowy, to gorzej czy lepiej ?

Tak ogolnie - dosc rzeczowo sytuacje w jednej ze szkol opisal Przynadziei, u Ciebie jak mantra powtarza sie "ja Panstwu weksli nie dam". Troche malo jak na konkret.
Czy uwazasz ze posylajac dziecko np do szkoly nr 2 wyrzadzisz mu krzywde ?
Czy byles w szkole, rozmawiales z osobami odpowiedzialnymi za przyjecie i organizowanie czasu dla dzieci, czy uwazasz ze lepiej wydatkowac energie na odwolywanie Burmistrza ?

Gdybys czytal uwazniej moje posty, znalbys odpowiedz na swoje drugie pytanie.
Nie odpowiedziales wciaz na to, skad miasto mialo znalezc fundusze na budowe przedszkola, i dlaczego wazniejsze jest przedszkole niz inne inwestycje. (odpowiedz "bo moje dziecko bedzie poszkodowane" jest nietrafiony i nie przyjmuje go do wiadomosci - poszkodowani moga byc tez mieszkancy (np ja), ktorym zabrano by inne inwestycje kosztem przedszkola, a Twoje dziecko na razie nie jest poszkodowane, dopiero moze byc, co nie znaczy ze musi).
Nie odpowiedziales rowniez, co w sytuacji, kiedy "odwolasz" Burmistrza, a nowy nic w tym kierunku nie zrobi. Czy tez bedziesz go chcial odwolac, jak Twoje dziecko zakonczy okres przedszkolny, czy bedzie Ci to juz obojetne, bo to nie Twoj problem ?

Idac Twoim tropem myslenia - przez 3 lata wzrosła ilość urodzeń. OK. Ale czy to już uzasadnia konieczność budowy przedszkola ? Zakladajac ze MKS Piast bedzie przez 3 lata z rzedu wygrywal, to wtedy trzeba zaczac myslec o stadionie z prawdziwego zdarzenia, skoro rodza sie dzieci, a spoleczenstwo to w 95% katolicy - moze rozbudowac koscioly, przy okazji zatroszczyc sie o komunikacje, bo bedzie ciasno, kazde z dzieci pewnie bedzie mialo samochod - nie mamy parkingow itp, itd. A potem - zacznie sie rodzic mniej dzieci, przedszkole opustoszeje, a koszty utrzymania nie znikną. Raz jest lepiej, raz jest gorzej, wychowałem sie w czasach butów na kartki, papierosów na kartki, alkoholu i slodyczy na kartki i kartek na kartki, i jakos dalo rade. Do zlobka mnie nie przyjeli, chodzilem do przedszkola ktorego nie ma - kolejowego, potem na Orzeszkowa, mieszkajac w drugim koncu miasta, a w szkole, kiedy bylem niewystarczajaco samodzielny i nie mozna mi bylo zaufac spedzalem czas na swietlicy od rana, kiedy rodzice wyszli z domu, do wieczora, kiedy wrocili z pracy. I jakos sie udalo, zyje do dziś, na złość niektorym.