>>Jak wyjaśnia inny, milczenie jest spowodowane związkami księdza z ludźmi władzy. Mieszkańcy nie chcą mówić, chociaż to na ich żądanie ksiądz musiał opuścić parafię. - Na dzień dzisiejszy boją się cokolwiek powiedzieć, bo to jest jakby takie powiązane - tych ludzi na wyższym szczeblu, którzy byli za księdzem… Po prostu boją się – mówi anonimowo.<<
http://www.tvn24.pl/-1,1692706,0,1,oska ... omosc.html
To kolejny przykład z którego wynika, że władza nie powinna mieć "punktów wspólnych" z religia lub jej przedstawicielami. Prowadzi to związków mnij lub bardziej formalnych , które działają w podobny sposób jak związki biznesowe, czyli kolesiostwo.