przez sta » Wt, 29 mar 2011, 17:21
Nie wydaje mi się żebym pisał jak ksiądz, oni namawiają do modlitwy i mają skłonność do kaznodziejstwa. Ja występuje (staram się) ze stanowiska neutralnego religijnie, nie mówię że jakaś jest lepsza, nie przekonuję.
Co do ujawniania — esbecją zaleciało albo „wychodzeniem z szafy”. Nie jestem nawet formalnie teologiem, po prostu był czas że interesowałem się tym.
Kościół to taka dziwna instytucja, która ma swoje pierwotne zasady i których się trzyma niezależnie od czasu. Ty przez zasady w pierwszej chwili zrozumiesz „władza, pieniądze” — ja „dbanie o człowieka” (nie krytykuj proszę tego zdania, takie jest moje przekonanie. Może źle je wyraziłem ale wyjaśnić mogę w cztery oczy a nie na forum). Właśnie zauważyłem że inaczej na tę sprawę patrzymy bo Ty znasz zapewne kościół od strony parafii, księży którym wiele brakuje do doskonałości i „katolików” których jest w Polsce 90% z czego 30 w miarę serio a mniej niż 5% wie o co chodzi (a większość jest to dziwacy). Ja natomiast patrzę ideologię jak to powiedziałeś. Tam jest wszystko proste, konsekwentne i poukładane. Bardzo możliwe że obaj się mylimy.
Wspomniałem kiedyś o stosunku Kościół- prezerwatywy. Prawie każdy Ci powie (także czytelnicy szacownego pisma Ameryka) że zabranianie antykoncepcji to głupota w dzisiejszych czasach. Dla Kościoła wyjściem jest wierność małżeńska, minimalizuje się przy tym problem AIDS a samym seksie podkreśla się tym samym niewątpliwą przyjemność przy okazji budując więź między partnerami. W obrębie monogamicznego związku antykoncepcja nie jest już tak wielkim problemem, także dla Kościoła. Mam nadzieję że widać główny wątek mojego rozumowania.
Dyskusja i niezrozumienie w wątku o Muzułmanach wzięła się po części stąd, że moje słowa połączyły się z religią, o ile pamiętam nic skrajnego tam nie mówiłem. Zdecydowałem się pisać tutaj, bo co chwilę natrafiam na zarzuty w stosunku do Kościoła które mijają się z prawdą albo są jednostronne. Mój głos ma być w moim mniemaniu jakąś równowagą, na pewno nie „nawracaniem” tylko przedstawianiem prawdy jaką ja znam