@sta piszesz jak ksiądz. Może się ujawnisz, bo jak się nie mylę to Ty się chwaliłeś, że znasz się na ideologi KK czyli teologi. Jak się ujawnisz będzie nam łatwiej rozmawiać (wymieniać poglądy). To nie oznacza , że od razu zyskasz mój szacunek ale przynajmniej będzie wiadomo z kim mamy do czynienia.
PS
Ocenianie gazet tylko na podstawie , że ta dobra bo katolicka a ta nie, bo nie jest nasza, katolicka, jest słabe i zupełnie mnie nie przekonuje.
Dla mnie bardziej rzetelny jest np onet.pl bo stara się być obiektywny. Nie staje po żadnej ze stron i przynajmniej stara się pokazywać problem z kilku punktów widzenia. Natomiast Tygodnik Powszechny jest stronniczy z definicji i pokazuje obraz tylko jednej strony, strony KK. W moich oczach dyskwalifikuje go to jako źródło niezależnej informacji.

Nie wydaje mi się żebym pisał jak ksiądz, oni namawiają do modlitwy i mają skłonność do kaznodziejstwa. Ja występuje (staram się) ze stanowiska neutralnego religijnie, nie mówię że jakaś jest lepsza, nie przekonuję.
Co do ujawniania — esbecją zaleciało albo „wychodzeniem z szafy”. Nie jestem nawet formalnie teologiem, po prostu był czas że interesowałem się tym.
Kościół to taka dziwna instytucja, która ma swoje pierwotne zasady i których się trzyma niezależnie od czasu. Ty przez zasady w pierwszej chwili zrozumiesz „władza, pieniądze” — ja „dbanie o człowieka” (nie krytykuj proszę tego zdania, takie jest moje przekonanie. Może źle je wyraziłem ale wyjaśnić mogę w cztery oczy a nie na forum). Właśnie zauważyłem że inaczej na tę sprawę patrzymy bo Ty znasz zapewne kościół od strony parafii, księży którym wiele brakuje do doskonałości i „katolików” których jest w Polsce 90% z czego 30 w miarę serio a mniej niż 5% wie o co chodzi (a większość jest to dziwacy). Ja natomiast patrzę ideologię jak to powiedziałeś. Tam jest wszystko proste, konsekwentne i poukładane. Bardzo możliwe że obaj się mylimy.
Wspomniałem kiedyś o stosunku Kościół- prezerwatywy. Prawie każdy Ci powie (także czytelnicy szacownego pisma Ameryka) że zabranianie antykoncepcji to głupota w dzisiejszych czasach. Dla Kościoła wyjściem jest wierność małżeńska, minimalizuje się przy tym problem AIDS a samym seksie podkreśla się tym samym niewątpliwą przyjemność przy okazji budując więź między partnerami. W obrębie monogamicznego związku antykoncepcja nie jest już tak wielkim problemem, także dla Kościoła. Mam nadzieję że widać główny wątek mojego rozumowania.
Dyskusja i niezrozumienie w wątku o Muzułmanach wzięła się po części stąd, że moje słowa połączyły się z religią, o ile pamiętam nic skrajnego tam nie mówiłem. Zdecydowałem się pisać tutaj, bo co chwilę natrafiam na zarzuty w stosunku do Kościoła które mijają się z prawdą albo są jednostronne. Mój głos ma być w moim mniemaniu jakąś równowagą, na pewno nie „nawracaniem” tylko przedstawianiem prawdy jaką ja znam

pisałem że papież jest nieomylny w sprawach wiary, w sumie to jego robota, jego firma — mi nic do tego. Jakbym napisał że Lenin był swego czasu wykładnią socjalizmu powiedziałbyś że jestem Stalinowcem?
A co ma „multi-kulti” do religii? Jak pamiętam wrzucałem linki do nieswoich słów

To gdzie dla kleru kończy się nieomylność papieża dotycząca wiary? Sprawy seksu i antykoncepcji to jeszcze wiara, czy już niewiara, bo jeśli niewiara, to po co się kler wypowiada?

Gdzie się kończy? Tam gdzie nazwa na to wskazuje.
Jeśli chcesz wierzyć, że Bóg stworzył człowieka i przykleił im genitalia żeby robili nimi dzieci, to jest to jak najbardziej sprawa dla papieża. Jeśli ktoś wyciąga z tego wnioski mówiąc o używaniu wspomnianych do innych celów — jest to, jak to się nazywa, nauczanie Kościoła. Mówienie że ktoś kto woli prostytutkę od własnej żony jest dziwny też nie jest już sprawą wiary sensu stricto

Wulgarne? Mogę zmienić jeśli Ci przeszkadza, moderator też jeśli uzna to za stosowne. Dla mnie jest to po prostu dość dosłowne, zabawny byłby za to jakiś fantazyjny eufemizm zamiast „genitalia”

Powiedziałem kiedyś że jestem obiektywny? Nawet nie znam takiej osoby. Za to neutralny religijnie — jak najbardziej, nigdzie nie napisałem „jestem katolikiem” ani nic w rodzaju „Bóg chrześcijański jest prawdziwy a Muzułmanom się przywidziało".
Ojciec dyrektor? Nie znam człowieka, nie bardzo rozumiem co chcesz mi wmówić.
Esbecja to był żart, widzę że Cię poruszył... na Twoje pytanie już odpowiedziałem, nie mam nic do dodania (możesz zapytać o coś wprost na PW, nie obrażę się)

i o kościele rzecz dalej:
http://wyborcza.pl/1,76498,9445380,Stra ... &startsz=x

"W społecznej wyobraźni utrwala się inny obraz Kościoła, który niekoniecznie daje czy zachęca do dawania, ale sam bierze. Instytucji, która coraz bardziej się oddala, jest coraz bardziej obca."

jaki kandydat Kościoła? co za pieprzenie? znów Wybiórcza zajmuje sie sprawami o których nie ma pojęcia czy specjalnie robi wrażenie że wie najlepiej?
to że gdzieś jakiś proboszcz powiedział półgębkiem kto jego zdaniem lepszy to nawet nie oznacza że jego parafianie się go posłuchali. Każdy ma prawo do własnej oceny, wg własnego sumienia.
Kościół się do polityki miesza dużo mniej niz politycy do Kościoła - zobacz ilu jest chętnych do podłączenia się przy okazji wyborów - Kaczyński u jednych biskupów, Komorowski u innych, PO wysyła listy do proboszczów jaka to jest dla nich przyjazna bo im zabytki remotnują...
ten kto głosi konic pełnych kościołów w niedzielę iwdać że sam nigdy w nich nie bywa albo po prostu kłamie

fakt że zarówno widzenie katolicyzmu przez świeckich jak przez kler coraz bardziej sie rozjeżdżają ale to raczej kwestia wewnętrzna Kościoła i nijak nie pomagają w tym takie prognozy w których prawdy tyle co kot napłakał...
tak jak komuś kto nie jest Polakiem trudno powiedziec w 100% co siedzi w naszych głowach i sercach
tak jak komuś kto nie jest muzułmaninem cięzko uwierzyć w 100% ocenę tego co dzieje się we wspólczesnym Islamie
tak podobnie z takimi ocenami. Widzi fragment a ogłasza to jako pełną wizję Kościoła.
Samozadowolenie z tego że się policzy ludzi w jedną z niedziel czy też radość z tego że ludzie głosują na kogoś innego niż tego kto chce być widziany jako kandydat Kościoła - samego Kościoła nie zmieniają i nie mja na niego specjalnego wpływu...