W urzędowym pisemku które ja dostałem, jest wyraźnie napisane co i jak segregować. Wiem, że to co napiszę, jest nieekologiczne, ale ekonomiczne. Stosując zasady podane w piśmie, nie dość że muszę gdzieś te segregowane odpady składować przed wyrzuceniem, to jeszcze muszę większość opakowań myć. Jak do ceny za odpady segregowane doliczę koszt wody i ścieków, wyjdzie mi na to samo co niesortowane, a gdzie wkład pracy, koszt podgrzania wody itp? Brak zachęty w tej cenie.
Abstrahując od ceny za odpady sortowane, wyobraźcie sobie jednoosobowe gospodarstwo domowe. Pani X chciałaby płacić za odpady sortowane i to zadeklaruje, a co z odpadami które nie podlegają sortowaniu? Cóż, pójdzie do parku i walnie do kosza na śmieci, bądź do rowu przy torach. Bezsens, totalny bubel prawny w wydaniu zarówno rządowym, jak i naszej Rady Miasta. Powinna być furtka umożliwiająca pani X zarówno sortowanie, jak i wyrzucanie odpadów niesortowanych.
Ponadto ustawa mówi wyraźnie, że gminy mają na tym nie zarabiać. Przy założonych cenach za odbiór odpadów, gmina będzie mieć nadwyżkę finansową, dzięki której podciągnie pod gospodarkę odpadami również sprzątanie ciągów komunikacyjnych, parków itp. Czysty zysk dla gminy, nic, tylko pogratulować.

A teraz proste pytanie - jak miasto sprawdzi czy pani X segreguje? Skoro nawet służby typu Policja muszą mieć bardzo poważne przesłanki aby wejść siłowo na czyjąś posesję (np. nakaz sądu lub prokuratora, ew. domniemanie zagrożenia zdrowia lub życia człowieka) to czy urzędnicy mogą chodzić i zaglądać ludziom do śmietników? Wątpliwe jak dla mnie. A śmieci są i tak zrzucane do jednego pojazdu i nie da się później przeprowadzić kontroli, który worek czyj. Pewnie jakiś sposób by się ostatecznie znalazł ale byłby on na tyle skomplikowany, że nikt by się w to nie bawił.

No i jest jeszcze zabawa z liczbą mieszkańców. Niech gmina udowodni, że w domu mieszkają cztery, a nie jedna osoba.

Dlatego tez ustawodawca pozostawił wielkie pole do nadużyć. A znając "spryt", który jest naszą cechą narodowa to wcale sie nie zdziwię jak wg deklaracji okaże sie ze w Piastowie mieszka np 15 000 osób

Nigdy nie da się posegregować wszystkiego - zostanie ileś tam % tzw. pozostałych odpadów niefrakcjonowanych - czyli zabrudzony i tłusty papier, opakowania po maśle czy serze, papier termiczny i faxowy, papier przebitkowy (rachunki, faktury), styropian, pieluchy i artykuły oraz papiery higieniczne (np chusteczki do nosa), worek po np fudze czy kleju, fragmenty tapety, butelki i pojemniki po olejach (spożywczych i silnikowych), opakowania po lekach (puste), pojemniki po wyrobach garmażeryjnych,szkło stołowe, fajans, porcelana i ceramika, lustra i szkło okienne, żaroodporne i okularowe, doniczki, kapsle czy zakrętki, resztki drewniane, odzież,.... i pewnie jeszcze trochę by się znalazło.
Stąd, jeśli wybiorę segregację, to muszę mieć też pojemnik na odpady pozostałe, nie ma siły.
I teraz pytanie - kto i jak mnie rozliczy czy segreguję prawidłowo i w tym pojemniku na "pozostałe" mam tych pozostałych tyle ile trzeba, czy też segreguję sobie tylko częściowo żeby płacić mniej?

W moim przypadku jako mieszkańca bloku którego administratorem jest spółdzielnia za wywóz śmieci płacę do tej pory 6,24 PLN/osobę x 3 = 18,72 PLN/m-c, i było wszystko ok. A teraz od od 1 lipca mam płacić 60 PLN/m-c czyli wzrost o ponad 200%. Czy to nie jest złodziejstwo nas mieszkańców Piastowa w białych rękawiczkach przez pana burmistrza ze swoją radą? Stać was na takie horendalne kwoty (szczególnie emerytów i bezrobotnych którzy często nie mają co do garnka włożyć)? Wzywam mieszkańców Piastowa do wyrażenia swego niezadowolenia i dezapropaty na podwyżkę w takiej wysokości!!!!!!!!!! Może zorganizujemy ogólnomiejski marsz (bądź inna forma protestu) w tej sprawie, aby wymóc na burmistrzu zmianę tej kwoty.

To nie burmistrz ustala opłatę tylko RM i to tam należy skierować swoją złość. Przy czym nie za wiele to da. Nasze stawki nie odbiegają rażąco od stawek w sąsiednich gminach. Nawet jeśli opozycja wniosłaby projekt uchwały o ich zmniejszeniu (do czego można ich pewnie namówić) to i tak koalicja ma większość i projekt przepadnie w głosowaniu.

Wytłumacz mi proszę jako laikowi bo różnica między 18,72 a 60,00 jest kosmiczna, jeżeli kwota 60,00 PLN będzie kwotą realną to mam rozumieć, że do tej pory ktoś za mnie dopłaca do 18,72?
Pan burmistrz jest tak samo odpowiedzialny za to co podpisuje jak i rada miejska która tworzy takie "cuda".

Nadal nie rozumiem.
Do tej pory spółdzielnia nie miała oporów przed przyjmowaniem śmieci niesortowanych po złotych 6 za głowę (mało tego, nie widziała problemu w otwartych dla wszystkich altanach śmietnikowych - każdy kto chciał mógł sobie podjechać autem i śmieci zostawić w spółdzielniowym śmietniku).
W tej chwili będzie to złotych 20 (altana pozostanie otwarta dalej - taka mentalność ludzka). A ja bym chciał tylko zapytać, na podstawie czego wzięły się te kwoty. Jakieś kalkulacje, symulacje kosztów, konsultacje z firmami odpowiedzialnymi za odbieranie odpadów ?

Informacja o podobnych kwotach w ościennych gminach jest równie użyteczna jak porównanie pensji w ościennych państwach.

Spółdzielnia mieszkaniowa robiła to po stawkach jakie ktoś parę postów wyżej przytoczył. Za niesortowane. Umowa z MPO.
Więc jak widać - dawało się. Dlaczego zatem teraz 20 zł ? Bo tak ?

Dlaczego rada miasta na czele z p. burmistrzem rozwiązuję tę sprawę za przeproszeniem "od dupy strony", może najpierw niech miasto wynegocjuje z odpowiednimi firmami cenę, podpisze umowę a później podejmie uchwałę o wysokości opłaty - to jest po pierwsze, po drugie: urzędnik jak urzędnik może nie wiedzieć o cenie bo jest niedokształcony i pochodzi z księżyca, ale radni chyba pochodzą z naszego miasta i w nim mieszkają, czyli co, nie wiedzą jakie płacili do tej pory koszty za wywóz śmieci, przecież wielu z nich mieszka w mieszkaniach administrowanych przez spółdzielnię. Jeżeli nie wiedzą to po raz kolejny podaję 6,24 PLN/osobę. Przecież spółdzielnia nie wzięła tej kwoty z sufitu tylko z umowy zawartej z MPO.
Przestańcie w końcu robić z nas mieszkańców idiotów, bo my nie spadliśmy z kosmosu tylko żyjemy w tym mieście od x lat i umiemy dobrze liczyć i czytać.

Ciężko powiedzieć bo nikt z nas takich wyliczeń nie widział. Ale koszty mogą być wyższe chociażby przez to że teraz nie tylko zwykłe śmieci będą wywożone, ale również biodopady, śmieci zielone (domyślam się że chodzi np o skoszoną trawę), elektrośmieci, meble i odpady wielkogabarytowe. Wiadomo że to dotyczy głównie mieszkańców domków jednorodzinnych, bo ktoś kto mieszka w bloku po prostu wystawi np starą wersalkę przy altanie i tyle go to obchodzi. To niestety kolejny dowód na to że traktowanie w jednakowy sposób domków jednorodzinnych i bloków jest nieporozumieniem.