@Marcin
@gienek
@Grzesiek

Panowie zapraszam dzisiaj wieczorem na raj po słupach
Energię można pożytecznie wyrzucić z siebie

Pozdrawiam
Sulimo

Marcin, może trochę lepiej już rozumiem Twoje argumenty choć pewnie nie do końca się z nimi zgadzam - w budynku nic się nie działo i miasto nie miało na niego pomysłu, potem zajmowała się nim szkoła przy wsparciu miasta bo przecież budynek nie przeszedł na własność szkoły. Miasto ma pomysł na jego wykorzystanie, kończy umowę i teraz trzeba policzyć czy opłacalne jest nowe przedszkole w tym miejscu, na razie nie ma tam nic.
jeżeli się uda uruchomić tam przedszkole - to dobrze ale zadawanie ptań czy można taniej też ma sens... nie chodzi o powrót tam szkoły ale o kasę której miasto duzo nie ma...
gdzie tu więc jakaś prywata i naciąganie miasta? chyba raczej nieudolność miasta które nie wie co ma robić ze swoimi działkami przez lata... powtarzam swoje zdanie - gdyby nic tam nie było przez ostatnie lata to niedługo mielibyśmy drugi "Biały Pałac" którego nie warto remontować...
a społeczne czy prowadzone przez fundację (gdzie zyski idą na działalność a nie do kieszeni) to nie to samo co prywatne...
w szkole uczyła sie może i garstka dzieciaków ale naszych dzieci naszych mieszkańców więc mają prawo do subwencji oświatowej tak samo jak inne - a może wiesz że szkoła była non stop wspierana przez miasto? przyłącza? utrzymanie? bo tego nie wiem...

nie sądzę że renoma przedszkola u Sióstr to mit i przesądy, pracują tam nie tylko siostry ale i absolwentki pedagogiki, choć akurat tu posiadanie własnej rodziny i probelemów rodzinnych ma swoje plusy i minusy... a czemu rodzice nie walczą o poziom w przedszkolach publicznych? właśnie że walczą i one też powoli się zmianiają - ale jest to m.in zasługą istnienia tego co prywatne i co ciągnie poziom w górę... stereotyp że przedszkole prywatne to musi być klitka na pięterku jakoś nie bardzo ma się do tego jaka jest rzeczywistość - przejdź się po okolicy i zobacz jak wyglądają przedszkola prywatne, czasem w salach jest więcej miejsca niż w publicznym. na pewno mniejsze grupy, często lepsza opieka - bo np kilka osób na grupę tak aby dzieci z trudnościami nie odstawały od reszty...

Szczęść Boże,

Szanowni Forumowicze,

Zapraszam Szanownych Państwa z forum na msze świete na lewobrzeżną stronę stolicy, aby uczestniczyć w celebrowaniu tego dnia. Pragnę zwrócić szczeggólną uwagę na treść kazań duszpasterzy....

Amen

P.S.1
Zaprasza Was szczególnie nasz Szanowny sąsiad z Pruszkowa, z niezwykle zacnej Rodziny nazwiska Hoser. Ten Biskup dowodzi w rejonach na lewo od rzeki Wisły...Proszę posłuchać, co mówią i co mają do przekazania Szanowni Kapłani z tych rejonów...

P.S.2
Czy tego typu agitacja pomoże prawicy, czy też ją 'skopie'. Jak Państwo myślicie?

Kościół powinien trzymać się kilometr od polityki i polityka z daleka od kościoła ...

Których kandydatów ? Bo mamy całych dwóch w tym wątku - kosrysa, i markakubickiego. Ciesze się, że chociaż ta dwójka tu jest (kosrys jest aktywny od znacznie dłużej, niż "wyborczo").
Jak na 21 mandatów, to rzeczywiście, wybór ogromny. Czekam na resztę, która chyba liczy na cud.
BTW - wszyscy Ci, którzy tak potrzebujecie zmian w Piastowie - szkoda, że aktywność ogranicza się do jednego wątku na forum. I szkoda, że zmian chcecie dopiero po tylu latach, skoro można było rozejrzeć się już 4 lata temu, kiedy Burmistrz twierdził, że to już ostatni raz. Dziwne, prawda ? A nawet jak Burmistrz został Burmistrzem kończącej się kadencji,to forum już było. Tylko Waszych głosów zabrakło. Oczywiście, fajnie że są teraz, niefajnie, że są takie monotematyczne.

Wypowiedzi użytkownika ksiądz są .. delikatnie mówiąc... słabe. Nici grube na palec. A tak właściwie, to kościół i polityka pasują do siebie jak ogień i woda.

Ja mieszkam w Piastowie od dwóch lat, i zauważam że nic się nie zmienia. Jednak jak czytam że Burmistrz jest na stanowisku 20 lat a wszyscy narzekają na jego umiejętności w rządzeniu, mam wrażenie że obowiązkiem jest wybrać kogoś nowego/świeżego .. który może inną jakoś wprowadzi. 20 lat pracy i efekty są jakie są, w sensie ja pochodzę z Gdańska, mieszkałem w Gdańsku, Rumii, Pruszczu Gdańskim, Londynie ..
Parę miast i każde z nich było lepiej zarządzane .. Rumia, Pruszcz Gdański to miasteczka wielkością podobne do Piastowa .. jednak tam non stop coś się działo .. tutaj nie widzę niczego ..

Więc skoro mieszkasz tu 2 lata to wielu rzeczy nie wiesz.
Gdy p. Brzeziński obejmował władzę w 1990 Piastów był zapadłą dziurą, bez kanalizacji, wodociągów, z przejazdem kolejowym w środku miasta zamiast wiaduktu, jedyną komunikacją ze stolicą był rzadko jeżdżący pociąg. Gdybyś poczytał biuletyny sprzed 15 lat to zobaczyłbyś jaki tu był syf, jak wyglądał nasz budżet. Teraz w porównaniu z tamtymi czasami Piastów jest naprawdę piękny i przyjazny mieszkańcom.
Dodajmy że burmistrza wybieramy bezpośrednio dopiero od 2002 roku. Wcześniej w latach 1990, 1994 i 1998 burmistrza wybierała spośród swoich szeregów Rada Miejska. Ludzie wtedy mieli bardzo ograniczony wpływ na to kto rządzi miastem, a jednak gdy dostali możliwość bezpośredniego wyboru to już dwa razy postawili na tą samą osobę i to dużą większością głosów.
Nasuwa się więc pytanie dlaczego? Skoro p. Brzeziński od lat nie zmienił swojego stylu władzy to czemu wciąż zyskuje większość głosów? Twierdzicie że jest beznadziejny, że jego czas się skończył. Takie same argumenty padały 4 lata temu. P. Smolaga miał być tym powiewem świeżości i co? Został zdeklasowany w wyborach. Dlaczego tak jest?
Odpowiedź jest prosta. Bo kontrkandydaci p. Brzezińskiego są zwyczajnie słabi. Czemu PO nie wystawi p. Kuran, osoby powszechnie znanej w Piastowie, doświadczonej w samorządzie? Ok jej kierowanie SP 4 wzbudzało różne emocje ale na pewno miałaby większe szanse niż nikomu nieznany p. Kubicki. Czemu nikt nie namówi do startowania n. p. Osińskiego który jest świetnym dyrektorem Gimnazjum nr 2 i dobrze kieruje Radą Powiatu? Naprawdę są w Piastowie osoby które miałyby realne szanse na równą walkę z obecnym burmistrzem ale nikt chyba nawet nie próbuje ich do tego namówić.

Ludzie się zmieniają, mentalność się zmienia , niektórzy dorastają,
i myślę, że nie ma co teraz zastanawiać się co było cztery lata temu, bo to już było i tego nie zmienimy.
My jesteśmy tu i teraz i przed możliwością zrobienia zmian.
Jak nie teraz to następna szansa za cztery lata.
Najważniejsze jest , że pojawiła się nowa grupa ludzi, którzy chcą zmian i można to wykorzystać.
Wiem , że niektórym przeszkadza "miot dwumiesięczny" ale to ten miot widzi co się dzieje i pragnie
to zmienić. Dlatego jesteśmy na forum bo nie chcemy chołdowac mentalości "jest źle , ale może być gorzej".
Szkoda tylko , że kandydaci się nie pokazują a my "gotujemy" się we własnym sosie.

Dlatego trzeba robić coś swojego

Burmistrz, radni .. nie ważne z jakiej organizacji, partii .. są "dla nas" ..

Moje akcje dla miasta, nie kończą się na zrywaniu ulotek .. ale właśnie na upominaniu władzy .. Domaganiu się działań .. jeśli pomimo działań nie będzie reakcji, trzeba troszkę powalczyć Wyśmiać takiego człowieka
Napisać do jednej gazety, do drugiej .. pokazać oficjalnie i co najważniejsze GŁOŚNO że ten człowiek powinien robić to a robi co innego, lub nie robi niczego

Dlatego ja zajmuję się organizowaniem Rajdów po Słupach
Dlatego męczę urzędników mailami, telefonami .. dlatego będę domagał się od UM wspierania takich akcji jakie prowadzę.

Ok. Załapałem.
Cieszę się , że znalazłeś cel i odnajdujesz się w tym działaniu.
Nie siedzisz i nie biadolisz tak jak ja. Ale czy to jest skuteczne?(o właśnie wychodzi moja druga natur)
Mam wątpliwości, może nie uzasadnione. Spróbuję to wyjaśnić.
Jedną z podstawowych zasad PR jest, jak tylko można to nie reagować i nie "rozdrapywać" problemu.
Za jakiś czas on sam przyschnie i większość o tym zapomni.
Myślę, że oni tak do tego podchodzą i nic sobie z tego nie robią.
Za jakiś czas przykleją ci łatkę "pieniacza" i już będą po tobie jechać.
A szkoda bo sprawiasz wrażenie odważnego i pracowitego człowieka.