No to PO rozliczylo. I zrobilo przewodniczacym RM osobe ktora jako lider opozycji w poprzedniej kadencji nie robila nic. Gratuluje.

Wczoraj zadałem pytanie o wysokość zadłużenia naszego miasta w końcu maja 1990 roku, gdy po pierwszych wolnych wyborach samorządowych władzę w mieście objął Komitet Obywatelski "Solidarność". Liczyłem niepoprawnie, że może zabierze głos w tej sprawie radny ówczesnego "samorządu", rządzącego miastem w latach 1988-1990 (do wspomnianych wyborów) a dzisiaj kandydat na urząd Burmistrza - jakby nie było człowiek znający chyba jako tako ówczesną rzeczywistość od strony władzy. Ale cóż, nie po raz pierwszy i pewnie, niestety, nie ostatni ów kandydat milczy. Sprawdziłem - miasto w maju 1990 znalazło się w krytycznej sytuacji finansowej. Tak sytuację tę opisano w wydanym na koniec kadencji 1990-1994 Informatorze Rady Miejskiej i Burmistrza: "Po wyborach 27.05.1990 r. zastaliśmy niezrównoważony budżet, zaległe płatności i zablokowane konto bankowe Urzędu Miasta. Konieczność zaciągnięcia kredytu i splaty 5 mld zł należności była znaczącym obciążeniem budżetów miasta w latach 90-91." Warto dodać, że budżet Piastowa w tym czasie szacowany był na ok. 20 mld zł, co oznacza, że wspomniana kwota długu : 5 mld zł za 5 miesięcy urosłaby w końcu roku do wysokości przekraczającej 50% budżetu. Wspominam o tym z dwóch powodów - po pierwsze dlatego, że wspomniany wcześniej kandydat w swoim specjalnym wyborczym przesłaniu dzieli się z mieszkańcami Piastowa zatroskaniem o stan finansów miasta w obecnej sytuacji (warto w tym miejscu porównać wskażniki zadłużenia roku 1990 i 2010), nie wspominając o swoim zatroskaniu (o ile takie było) sytuacją z którą miał do czynienia 20 lat temu. Po drugie dlatego, że zdaje się nie pamiętać, że w wyprowadzeniu finansów Piastowa na prostą w tamtej, nieporównywalnie groźniejszej sytuacji znakomity udział miał Burmistrz, który objął swoje stanowisko w czerwcu 1990 roku. Nazywa się Zdzisław Brzeziński.

Faktem bezspornym jest to , że Brzeziński jest bardzo zasłużonym dla Piastowa człowiekiem.
Ale czy historyczne zasługi implikują dożywotność piastowania urzędu burmistrza?
Czy aby sposoby działania i podejmowania decyzji , są adekwatne do obecnych czasów?
Czy mówiąc brutalnie, burmistrz Brzeziński "nadąża" , za szybko zmieniającym się światem ?

Dostaliście do domu list p. Kubickiego? Bo ja tak. Jest w nim kilka interesujących stwierdzeń.

"Z troską obserwuję narastające problemy naszej miejscowości m.in. zmniejszający się obszar terenów zielonych (1), niedostateczną ilość miejsc dla dzieci w przedszkolach (2) rosnące zagęszczenie zabudowy (3), fatalny stan dróg (4), brak inwestycji które mogłyby uatrakcyjnić życie mieszkańców (5)"

1. Terenów zielonych jest mało, nie przybywa ich, ale czy ubywa? Czy jakaś namiastka parku została zlikwidowana?
2. Problem został rozwiązany najtańszym możliwym kosztem. Miejsc dla dzieci w kolejnym roku szkolnym nie zabraknie.
3 i 4 - zgoda
5. Place zabaw - ale chyba wg p. Kubickiego dzieci to nie mieszkańcy. Boiska przy szkołach, rozwój infrastruktury Piasta - ale chyba dzieciaki, młodzież uprawiające sport to nie mieszkańcy. Hmmm...

"Wiem że w pierwszej kolejności trzeba usprawnić pracę Urzędu Gminy."

A to w Piastowie jest taki urząd? Bo ja słyszałem tylko o Urzędzie Miasta.

Generalnie 3/4 listu opiera się na krytyce obecnej władzy.

Różnica między kandydatami jest taka: p. Brzeziński namawia aby głosować na niego. A p. Kubicki aby głosować przeciw p. Brzezińskiemu. Tak wynika z tego listu. I nie ma w tym nic złego tylko że nie rozumiem jak można opierać swoją kampanię na czymś takim.

Jak się nie ma czym pochwalić (bo ani nikt nie pamięta dwuletnich dokonań w radzie narodowej w czasach PRL-u, ani nikt nie pada na kolana słysząc o dużych, nie wiadomo jakich koncernach, w których nasz kandydat zajmował się nie wiadomo czym), to jedyną szansą pozostaje krytyka burmistrza i Donald Tusk. I zima.