
W związku z tymi faktami, pytam się: z czego oni żyją. Każdy, kto ma w rodzinie nauczyciela, wie że jest to praca ciężka ale wyżyć z jednej pensji nauczycielskiej jest ciężko a szczególnie 2+2. A skoro "dzieci nie chodzą głodne i obdarte" on też przyzwoicie się ubiera, to może warto zadać parę dodatkowych pytań uzupełniających?
I tu zgadzam się z citizen'em, że dla Szuplewskiego jest to być albo nie być, bo przecież pracą się nie splami a kolejne 4 lata z diety radnego może być ciężko. Więc pewnie zrobi wszystko aby dorwać się do wymarzonego stołka, na który tak długo czekał.