Super, dzięki.
No to mam nadzieję, że użytkownicy forum sobie ten filmik obejrzą dokładnie bo w poprzednim wątku o rondzie wypisywali straszne głupoty

Fajny pomysł z tą ciągłą linią, niestety w Piastowie miałaby najwyżej półtora metra. Jedyny użytek, że widać by było jak ma mało jest miejsca na zmianę pasa. Dla mnie chyba już na zawsze pozostanie po prostu niewygodne.

Ładnie to określiłeś "niewygodne". Prawda to niestety.

A ciekawe jak wyglądają statystyki, czy dużo jest stłuczek na rondzie? Czy rondo poprawiło bezpieczeństwo i zmniejszyło ilośc kolizji?
Może ktoś ma jakieś informacje?

Na pewno nie poprawiło bezpieczeństwa pieszych. Zawsze przechodząc się zastanawiam: wymusi czy nie wymusi?

Ale chyba nie było na szczęście żadnego potrącenia. Ja przynajmniej nie słyszałem.

jakby nie było - były światła - było źle - bo korki
zrobili rondo - źle bo za małe - widocznie nie mozna było zrobić większego
ale zamiast sie cieszyć z tego co mamy to sobie ponarzekajmy

Szczerze jeszcze nie widziałem na tym rondzie żadnego kierowcy, który by skręcając przykładowo z Wojska Polskiego w Warszawską przed zjechaniem z ronda zmienił pas z wewnętrznego na zewnętrzny. Na tym rondzie jest to raczej trudne do wykonania.
Co do stłuczek to wydaje mi się, że teraz jest ich mniej.

ps
Witam na forum po dłuuugiej przerwie

Prawdą jest że piesi na tym rondzie nie mają łatwego życia. ale to z winy chamstwa kierowców. widzi taki że auto stoi przed pasami to chce być od niego lepszy i koniecznie przejechać przed nim przez pasy i nie raz piesi mogą na tym ucierpieć.

widziałam filmik ale nie dojrzałam na nim znaków jakie są przed wjazdem na rondo.
bo z tego co ja widziałam i wiem z kodeksu drogowego należy stosować się do znaków pionowych. a jak się zjeżdża z wiaduktu to ewidentnie po prawej stoi znak mówiący o tym że z prawego pasa można jechać prosto lub w prawo a z lewego pasa tylko prosto lub w lewo. dla mnie jest to dowód na to że przed zjazdem z ronda nie trzeba zmieniać pasa.

pozdrawiam

W teorii wszystko jest proste i wydaje się, że jadąc przepisowo nie masz prawa zostać trafionym będąc na rondzie. Z prawego pasa jadę w prawo albo prosto, z lewego w lewo, prosto i ewentualnie zawracam. Jak jest w praktyce każdy widzi... Najlepsze są osobniki, które skręcają w lewo będąc na prawym pasie objeżdżając 3/4 ronda. Raz byłem świadkiem jak kierowca jadący Warszawską od strony Ursusa skręcał w prawo w Wojska Polskiego wykonał ten manewr na rondzie zamiast zjazdem do tego przeznaczonym. Na głupotę nie ma rady. Trzeba zachować ostrożność i mieć oczy w koło głowy.

Rondo to bubel, po którym wiele osób nie wie jak jeździć, poza tym przestrzeganie prawa nie jest możliwe (zmieniając pas lub skręcając należy zawczasu sygnalizować swój zamiar). Tutaj można jedynie ściąć rondo, jeśli chce się jechać na wprost po wewnętrznym pasie. Stłuczki widać często, a klakson jest równie popularny w tym miejscu, co w stolicach Bliskiego Wschodu.
Kierowcy, którzy myślą, że skręcając z wewnętrznego pasa mają pierwszeństwo, niech się wreszcie nauczą przepisów. Czekacie na wewnętrznym tak długo, aż na zewnętrznym nie będzie nikogo, na kim moglibyście wymusić pierwszeństwo. Dlatego będzie dla Was pewniej, gdy jadąc na wprost wybierzecie pas zewnętrzny.

Rondo nie jest bublem, tylko może kierowcy nie bardzo sobie z nim radzą. Wielu kierowców , szczególnie starszych, ma z tym problem, bo nie nauczyli się po takim skrzyżowaniu jeździć. Może , rzeczywiście w tym miejscu powinno by c coś prostszego.
Ale skoro już jest, to może pora nauczyć się paru prostych zasad i trochę potrenować, zamiast ciągle biadolić.

Temat ronda wałkowany był wielokrotnie. Gorąca dyskusja na jego temat wynika tylko i wyłącznie z nieznajomości kodeksu drogowego. Szanowni forumowicze zamiast marnować czas na pisanie o rondzie i problemach z nim związanych - weźcie się za ponowną naukę w tym zakresie. Problem się rozwiąże. Co do fizycznego istnienia ronda to szkoda pisać, bo powstało i koniec. Za dwadzieścia lat może coś się zmieni ale to nie jest takie pewne.
Mnie dwukrotnie zajechano drogę na tym rondzie. I co mam zrobić - muszę uważać na kierowców nieuków.

Rondo już jest i tego się nie zmieni, trzeba jeździć zgodnie z przepisami – tego też lepiej nie zmieniać. Nie ma więc co o tym dalej dyskutować w kolejnym wątku. Jakiś problem jednak istnieje bo emocje po czasie nie osłabły do końca.

Po rondzie jeździ się ciężko, widzę że to nie tylko moje zdanie. Pas trzeba tam zmieniać w ściśle określonym momencie, nie ma fizycznie miejsca na zwłokę a do tego przy tak dużym łuku niewiele widać w lusterku. @Marcin dobrze pisze o zachowaniu się w tym momencie „czekacie na wewnętrznym tak długo, aż na zewnętrznym nie będzie nikogo”. Problem jest taki że należałoby zatrzymywać się zdecydowanie za często żeby mieć pewność wolnej drogi. Może nawet nie jest to problem, przesądza to jednak o „niewygodzie” skrzyżowania.

Ktoś jeszcze ma podobne odczucia?