Grzesiek wystarczy zadzwonić na nasz posterunek podając numery rejestracyjne tych wraków i policjanci się tym zajmują
W CEPiK'u znajdują ostatniego właściciela i uprzejmie proszą o usunięcie wraku, jak się nie zastosuje będzie go to drożej kosztować
ja tak pozbyłem się wraku z mojej okolicy

Mój znajomy walczył raz z takim wrakiem w Pruszkowie. Okazało się że jeżeli ten samochód nie zagraża bezpieczeństwu ruchu to policja właściwie jest niechętna do działania

Jeśli wszystkie służby będą robiły to co do nich należy to nie będzie problemu.

Nie jest to aż takie proste. W gestii policji na pewno nie leży usuwanie wraków zaparkowanych gdzie popadnie. Trzeba dobrej woli i chęci od policjantów

Jeżeli samochód nie stwarza bezpośredniego zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu to nie jest odholowywany na parking, tylko sprawę przejmuje dzielnicowy.
Musi znaleść właściciela pojazdu (od kiedy jest CEPiK jest to dosyć proste) i zawiadomić go o potrzebie usunięcia wraku. Jeżeli właściciel się nie zastosuje jest kolejna procedura, która przymusza go do tego
Oczywiście w przypadku gdy policja boryka się z brakami kadrowymi wówczas i czasookres oczekiwania na rozwiązanie takiego problemu niestety się wydłuża
ale jak ktoś dzielnicowemu przypomina o sprawie to naprawdę nie trwa to długo

Gorzej jak taki wrak nie ma tablic. Wtedy to szukaj wiatru w polu

Nieprawda
istnieje jeszcze numer silnika i numer nadwozia i oba numery są przypisane do właściciela pojazdu
Nic się nie ukryje przed CEPiK-iem

To jeszcze tak troche w temacie.

Na stacji PKP pojawil sie nowy ... najemca. Chyba tak to mozna nazwac. W kazdym razie - cos co nie jest w zaden sposob powiazane z dzialalnoscia glowna tego budynku, korzysta z jego pomieszczen. Spoko. Czy to oznacza ze PKP ulituje sie nad naszymi zapyzialymi i pokrytymi liszajami odlazacej farby wiatami przystankowymi, jak rowniez obskurnym pomieszczeniem nie-sluzacym-niczemu na peronie w strone Pruszkowa ? W koncu zwieksza dochod, w budynku przystanku dziala juz kiosk (chyba od zawsze), cos naprzeciwko kiosku (z roznym skutkiem), bar - pomijam to co bylo tam wczesniej, i teraz kolejny punkt uslugowo-handlowy. Rozumiem ze wszyscy placa za zajmowana powierzchnie, chyba sie nie myle. Dziala tez nieoficjalna noclegownia w zimniejszych momentach roku, co czasem czuc. (wyjatek od reguly placacych).

Jesli nie, to moze jednak powinnismy poprosic Burmistrza aby wywarl presje na zarzadce obiektu, gdyz stan elewacji budynku stacyjnego zasadniczo odbiega (pozytywnie) od reszty elementow...

Dopasowanie kolorow scian i drzwi (budynek i nowy najemca) litosciwie pomine.

A jeśli jesteśmy przy PKP to chyba w czwartek widziałem osobiście że ok 23 ekipa sprzątała i myła tunel. Zawsze to coś bo zamiatanie to jednak za mało przy tak dużej liczbie korzystających z tego obiektu.
Ten punkt o którym mówi Grzesiek też widziałem. Mam pewne wątpliwości czy to się długo tam utrzyma. Kartę do telefonu czy starter można kupic w każdym kiosku, a kupując telefon wybrałbym jednak jakieś bardziej budzące zaufanie miejsce niż dworzec PKP.
Najbardziej mnie dziwi sytuacja że obok apteki jest warzywniak, a na terenie PKP czasami stoi stragan z warzywami. Nie jest to chyba uczciwa konkurencja...

Trzeba by zapytac w UM gdzie dokladnie przebiega granica terenu PKP i terenu miasta.
Moim zdaniem granica jest w ramach "murku" i wyjscia z tunelu.

W swoim czasie PKP wymagalo zezwolenia na handel na ich terenie. Niestety, przepis to martwy, bo kto ma to egzekwowac ? Policja powie ze to problem PKP. A PKP ma ten problem w samym koncu okreznicy.
Lekka przesada sa tez 3 kioski w odleglosci 10 metrow od siebie. Zeby tak z koszami na smieci bylo....