Toczy się dzisiaj wieczorem patrol policji po Wysockiego, z lewej siedzi taki łysy. Akurat przechodzę obok i pokazuję im ręką ciężarówkę, która zrobiła sobie parking na całym chodniku, tak, że trzeba zejść na jezdnię, żeby ją okrążyć (żaden tam dostawca, tylko znalazł sobie fajne miejsce do zaparkowania). Łysy popatrzył i pojechali dalej. Widać piastowska policja jest do wyższych celów, np. do zjadania kebabów.

Ja tak z innej ale podobnej beczki: gdzie parkować rower przy stacji PKP Piastów? Widziałam miejsce na 4 rowery, i 4 w nim były. Nie chcę wciskać się gdzieś pod stację samochodem (via ten wątek) i chciałabym dojeżdżać rowerem, ale gdzie go zostawiać, to jest pytanie...

W zatoce autobusowej na rondzie w stronę Pruszkowa ktoś stale parkuje, dzięki czemu kierowca busa nie widzi pasażerów na przystanku. Policja przejeżdża tamtędy dziesiątki razy i niczego nie widzi. Być może do piastowskiej policji przyjmuje się wyłącznie ludzi z zaćmą?