hmmm... chyba sprawa z parafii na Orzeszkowej zatacza coraz szersze kręgi i ktos postanawia zrobić dobry PR nowemu proboszczowi bo dzisiaj w niedzielnych ogłoszeniach parafialnych w parafi Chrystusa Króla pojawiło się zaproszenie na "Festyn Rodzinny ........... (po dłuższej chwili) Michałki."

Czyżby organizatorzy nie byli pewni sukcesu na swoim terenie i szukali zainteresowania "za granicą"?
Bez obaw, ludzie będą. Tylko, że mogą postawić kilka niewygodnych pytań i co wtedy?

Wtedy będzie NIE BO NIE - słynne powiedzenie ks.proboszcza.

Czas podsumować tydzień:
1. Emocje, emocje i jeszcze raz emocje. Wszyscy im podlegamy i zaczynamy ulegać. Osobiście dałem się podpuścić i za to przeprosiłem, Was proszę o nieuleganie wszelkim "podpuchom", by nasz Administrator nie musiał interweniować.
2. Zmiany nastąpiły dość dawno, wychodzą kolejne "kwiatki" na tym i drugim wątku, a zmian jak nie było widać, tak nadal pewnie w najbliższym czasie nie zobaczymy. Wygląda to na próbę "zamiatania pod dywan", lub "przetrwamy". Ale może 30 września coś zmieni. Miejmy ufność, że w końcu coś ruszy do przodu (w tę, czy inną stronę, byle coś zaczęło się zmieniać, bo zaczynamy sami się nakręcać, a do tego inni też nas nakręcają).
3. Dziękuję Panu zzizz, za to że nie robi już bałaganu na tym wątku. Jego nieobecność pozytywnie wpływa na czytelność, oraz znacząco zmniejsza popularność wątku, gdyż dużo osób najwyraźniej szukało "dreszczyku emocji", a teraz jest spokój i ład (po pierwszych ostrzeżeniach Defiego), za co wszystkim piszącym dziękuję.
4. Oczekujemy "festynu rodzinnego". Będzie to sprawdzian organizacyjny, logistyczny i PR. Miejmy nadzieję że nie odbędzie się to wzorem lat od 50 do 80 w formie odgórnie sterowanej masówki, bo i takie możliwości pojawiły się na horyzoncie.
5. Uwaga. Jeśli chcemy kogoś pominąć i nie czytać jego wywodów, proponuję wejść do panelu użytkownika, zakładki przyjaciele i wrogowie, następnie wpisać tę osobę do kategorii wrogowie. Wówczas wszystkie wpisy będą zaznaczone, ale się nie wyświetlą. Jeśli koniecznie będziecie chcieli je odczytać, wystarczy się wylogować.
6. Zapraszam do korzystania z czatu na stronie głównej forum. Na niej zawsze zobaczycie kto aktualnie jest na forum, niekoniecznie w danym dziale, czy też wątku. Możecie wówczas wysłać jakąś szybką informację, co prawda widoczną dla wszystkich, ale nie wpisującą się do wątku, a dzięki temu nie podlegającą cenzurze "nie na temat". Wystarczy tylko napisać, że mamy ważną wiadomość dla wszystkich na czacie, odbiegającą od treści wątku. Proszę nie nadużywać czatu do swar i kłótni.

Pozdrawiam wszystkich czytających, a piszących zapraszam do kontynuowania.

A co ma niby zmienić 30 września? Będzie to mniej lub bardziej udany festyn. Zmienić mogą tylko właściwe decyzje w sprawie p. H. Festyn nic nie zmieni.

Ale może coś usłyszymy na festynie? Wiem, nadzieja matką głupich, ale mam tę nadzieję.

Na stronie: http://www.seminarium.sds.pl/ znalazłam informację: "W bieżącym roku, 8 września przypada 25 rocznica złożenia profesji zakonnej przez: ks. Józefa Barona, ks. Marka Bednarskiego, br. Piotra Bogawskiego, ks. Tomasza Czubiela, ks. Jarosława Dziubę, ks. Tadeusza Jordana, ks. Huberta Kaliszewskiego, br. Bogusława Kozę, ks. Andrzeja Kusiaka, br. Albina Lagę, ks. Marka Pączkę, ks. Wiesława Stempaka (Szwajcaria)."
Trochę to smutne, że ksiądz proboszcz nie mógł podzielić się tą informacją z nową parafią. Pamiętam uroczystości 25 -lecia kapłaństwa x A. M za czasów x proboszcza Jana. Strasznie to wszystko skomplikowane i trudne.

Krótkie sprostowanie: 8 IX 1987 r. były to pierwsze śluby zakonne ks. H. K., a śœwięcenia kapłańskie przyjął 29 V 1993 r. w Trzebini, czyli w maju będzie 20-lecie święceń.

Doszły do mych uszu niesprawdzone co prawda informacje o próbach sabotowania "michałków" przez "uwielbianą" przez wszystkich panią H. Ponoć napisała donos do sanepidu na gościa który miał sprzedawać na jarmarku pierożki.
Proszę, jeśli ktoś wie coś więcej by podzielił się z forumowiczami tą informacją. Szczególnie ważne jest czy taki fakt miał rzeczywiście miejsce, a jeśli tak, czy miał podstawy (czy pierożki mogłyby komukolwiek zaszkodzić z tego, czy innego względu, a może sprzedawca nie dał w łapę odpowiedniej osobie, a może jest zwolennikiem Księdza Jana, a może już nieraz sprzedawał i się nie podzielił zyskiem z tą, lub tamtą osobą).
Napiszcie wszystko co wiecie, by plotka nie była plotką a faktem i dzięki temu nie było błędnych domysłów.
Wdzięczny będę za szybkość i rzeczowość, by plotka nie szkodziła parafii, zaś fakty działały przeciwko osobom winnym (pani H. lub sprzedawca).
Tak na dobrą sprawę, to zarówno "michałki", jak i festyny przedszkolne w których uczestniczę, czy też szkolne których współorganizatorem jest szkoła w której pracuje moja żona, powinny ze względu być zamykane zaraz na początku przez sanepid z założenia. Bo kto to widział by rozdawać, czy sprzedawać ciasta domowego wypieku. Pewnie, są często wręcz rewelacyjne, ale trafiają na "publiczny" stół, a osoby je robiące prawie nigdy nie miały książeczki sanepidu, a do tego są to bliżej nieokreślone warunki przygotowania w domu, zaś półprodukty są pozbawione jakiejkolwiek kontroli. Jeśli podobny powód jest tego domniemanego donosu na sprzedawcę pierożków, to pani H. przegięła i próbuje zniszczyć coś co przygotowuje dla nas Ksiądz Hubert, coś na czym tak mu zależy, bo jedyną uczciwą odpowiedzią na ten donos może być tylko donos na Księdza Proboszcza, że namawia i dopuszcza do obrotu produkty o niepewnym higienicznie pochodzeniu (po takim domniemanym donosie pani H., sanepid sam z siebie powinien skontrolować pochodzenie produktów dostarczonych na "michałkowy" stół, nawet bez donosu). Jeśli donos miał faktycznie miejsce, to ta kobieta jest nieźle pokręcona, a "michałki" powinny być przeprowadzone pod nadzorem sanepidu. Żadna impreza szkolna, czy przedszkolna też nie powinna się odbyć bez takiej kontroli. Czy wyobrażacie sobie taką sytuację, gdzie mamy do czynienia z produktami sklepowymi, szczelnie zapakowanymi? Chyba kogoś pogięło.
A co powiecie na bazarek w Tesco, gdzie można wsadzić łapę do pudełka z ciastkami, powybierać co tylko chcecie z różnych paczek. Co z tego, że upraszają w formie tabliczki by brać przez torebkę, jak stare babcie i dzieci obżerają się na potęgę macając różne ciastka zanim je spróbują. To dopiero jest karygodne i wymaga interwencji sanepidu.

Niestety donos był, sanepid też. To było na początku lipca. Jeżeli chcesz mieć potwierdzenie na 200% to musisz się udać osobiście do wspaniałego człowieka jakim jest p.T. i go o to spytać.

I Baśka napisała coś o donosie, ale odpowiedź na to poszłą w drugim wątku, pozwalam sobie dla porządku ją tu przekopiować :
W wakacje . pani H poszła niby po pierogi dla ks A. ale bardziej była zainteresowana zglądaniem po kątach.
No i kilka dni później była kontrola sanepidu.
Jak panie kontrolujące powiedziały- to na skutek donosu.

A może czas upublicznić te donosy??? są przecież podpisane nazwiskiem. Są jeszcze conajmniej dwie osoby pomówione przez panią h... Drodzy Redaktorzy ND - może do gazetki choć z jeden skan donosiku????

Jeśli ktoś nie jest uczciwy, wybiera właśnie takie metody.
Gdyby stosować zasadę "ząb za ząb" należałoby donieść do skarbówki na nią, za czerpanie korzyści (do udowodnienia jest wikt, opierunek i mieszkanie) za usługę opieki nad Księdzem A. Nie podciągną tego pod wolontariat, bo ten też trzeba zarejestrować. Jak nic, 5 lat wstecz mogą ją przetrzepać. Przy dobrym układzie, za takie przestępstwo skarbowe trwające tyle lat, mogą zająć jej chałupkę, w której mieszka jej matka, ale to byłoby świństwo wobec staruszki.

A ja mam nadzieję, że zmieniając wszystko w "Michałkach", nowy ks. proboszcz pozostawi piękną tradycję i wzorem poprzednika - ks. Jana na zakończenie wspólnie z parafianami, trzymając się za ręce odmówimy wspólną modlitwę.
Bo przecież:

"Modlitwa największą siłą jest świata;
Tyś to powiedział Ojcze Jordanie.
My w to wierzymy, Bogu ufamy,
Twoi synowie - salwatorianie."

Piękna modlitwa. Jeszcze piękniejsza idea O. Jordana.
Czy on "nie przewraca się w grobie" patrząc z góry na poczynania tych którzy tę ideę powinni realizować?