mores, nie życzę sobie żebyś wspominał mojego syna na tym portalu, a co do mszy w intencji zmarłego, tyle osób z krzyczących było dziś na wspomnianej mszy, że moja obecność była zbędna, pomnika zmarłemu stawiać nie zamierzam i hymnów pochwalnych na jego cześć śpiewać też nie, inni to robią.

baska to nie jest koncert życzeń

baska interpretujesz słowa tak jak ty chcesz ja nie napisałem w żadnym poście że lizanie d..y ma jakiś związek ze śmiercią człowieka

Z przerażeniem słuchałem dzisiaj na mieście opowieści mocno zniesmaczonych ludzi którzy byli na wczorajszej uroczystości pogrzebowej A.M. Jak mówili tyle słów kłamstw i fałszu jakie padały z miejsca świętego - z ołtarza i to wypowiedziane szczególnie przez brata zmarłego, bliźniaka - kapłana jeszcze w tym kościele nie słyszeli.
Dowiedzieli się, że kościół przez dziewiętnaście lat wybudował się sam (jest to fenomen na skalę światową).
Proboszcza o imieniu Jan Lubszczyk tu nie było.
Ze łzami w oczach mówili jak można nie wspomnieć tego człowieka z którym razem nosili cegły i budowali tę świątynię.
Gdyby nie wielka miłość do Boga, ludzi i tej piastowskiej wspólnoty parafialnej ks. Jana uroczystość pogrzebowa A.M. byłaby zapewne w kaplicy domu zakonnego, bądź na betonowych fundamentach kościoła jakie zastał tu ks. Jan.
Jest to skandal którego nie wolno nam pozostawić, bo to jest nasz dom, który dobrze wiemy kto wybudował
Co na to salwatorianie

Ks. Jana nie da się wymazać czczymi gadkami. Nie ważne kto je wypowiadał, brat, kardynał, nieudolny aktualny proboszcz, czy taki sam superior, jeszcze słabszy burmistrz. Wymienieni aktorzy wczorajszej ceremonii będą się wychwalali pod niebiosa bo grają w jednej drużynie, mimo, że nieuczciwie, wbrew regułom zakonnym. Niedługo i tak wszystko się wyjaśni...

Chyba wczorajszy wieczór był ciężki dla Wszystkich Przyjaciół Naszego Jedynego Proboszcza X Jana. Nerwy po wieczornej mszy (a właściwie po karykaturze Mszy) puściły chyba za bardzo... nie zniżajmy się do ich poziomu. Zostawmy ministrantów w spokoju. Dobrze że ich w ogóle mamy po nieudolnym prowadzeniu ich przez x Macieja.
Mam nadzieje ze redakcja ND nie śpi, i szybko wyda gazetkę, prostująca te oszczerstwa. Nie da się wymazać 19 lat życia naszej Parafii, to były dla niej najlepsze lata. Teraz jak za PRLu próbują nas - wiernych zakrzyczeć. Mikrofon to nie karabin, i my się nie boimy.
dzisiaj na targu ludzie dożo rozmawiali na temat wczorajszej mszy. Wielu ludzi wiedziało jakim człowiekiem był x. Andrzej, ile złego zrobił, z kim mieszkał i jakie reguły łamał. ... i pomimo wszystko poszli go pożegnać. Tak nakazywało sumienie Chrześcijanina. Otrzymali w zamian lekceważenie i pogardę.
REDAKCJO- CZEKAMY W Tobie nadzieja !!!

PanPikus, nareszcie głos rozsądku.

Śp. ks.Andrzej Mikołajczyk zakończył swoją ziemską drogę i dziś został pochowany w rodzinnej ziemi krakowskiej. Nie wiem jak przebiegały dzisiejsze uroczystości pogrzebowe, ale uczestniczyłem we wczorajszej mszy św. w naszym kościele. Zmarły był postacią dosyć kontrowersyjną, to chyba dla nikogo nie ulega wątpliwości. Miał zasługi dla naszej parafii i tych nikt mu nie odbierze. Po prostu. Dlatego zbędna była wczorajsza gloryfikacja, w której prześcigali sie wszyscy kolejni mówcy: kardynał, superior, brat Zmarłego i proboszcz - pomijam burmistrza, bo chodzi mi o duchownych. W swoich zapędach oratorskich bez "trzymanki" spreparowali historię naszej parafii, w której m.n.zabrakło miejsca dla najbardziej dla niej zasłużonego i najdłużej zarazem pełniącego funkcję proboszcza ks. Jana Lubszczyka. Przez dziewiętnaście lat ks. Jan m.in. był odpowiedzialny za opiekę nad chorym już w tym czasie ks. Mikołajczykiem. Warto przypomnieć, że przez kilka z tych dziewietnastu lat wychwalana wczoraj pod niebiosa p.Hass była nieobecna przy chorym księdzu i jakoś nic złego wówczas się z nim nie stało. Powiedziano wczoraj także, że Zmarły był pierwszym proboszczem parafii, którą "razem ze śp. Kradynałem Józefem Glempem współzorganizowali" (lub współtworzyli, nie pamietam dokladnie tego oryginalnego stwierdzenia). To ciekawa formuła erygowania parafii, w której wnioskujący jawi się jako - w pewnym sensie - współautor dekretu biskupa. Strona piastowskich salwatorianów informuje, że pierwszym proboszczem był ks. Walerian Gruszka, a ks.A.Mikołajczyk pełnił funkcję rektora, a potem administartora nowej parafii. Warto więc wcześniej przeczytać zanim się coś publicznie stwierdzi. Powiedziano także, że ks. A.Mikołajczyk zakupił dom parafialny, w którym zorganizowano kaplicę. Tymczasem dom został zakupiony przez księży salwatorianów kilka lat wcześniej, niż zmarły ksiądz przybył do Piastowa. Po co więc mówić nieprawdę i to podczas pogrzebu? Jako wierzący jestem przekonany, że ks. A.Mikołajczyk zdający własnie przed Bogiem sprawę ze swoich ziemskich uczynków nie potrzebowal takiej "pomocy" w postaci dopisywania do życiorysu zasług cudzych. Wspomniano także, że zasługą ks. A.Mikołajczyka było opracowanie wizji kościoła i przygotowanie jego budowy. Owszem, to jego zasługa. Ale wybudowanie kościoła to już zasluga kogoś innego, księdza Jana Lubszczyka, którego po spełnieniu tego zadania w sposób wyjątkowo bezceremonialny zabrano z parafii i - wczoraj - podjęto skandaliczną próbę usunięcia z jej dziejów. To się nigdy nie uda i szkoda, że uroczystość pogrzebowa kapłana została wykorzystana do takiego niegodnego działania wymierzonego w innego kapłana.

Ja słyszałem od kogoś że jednak ks.superior wspomniał o ks.Janie.Czy to prawda?

Byłem na mszy, nie słyszałem, to bzdury.

Co sądzicie o wczorajszym kazaniu ks.proboszcza?

Poezję interpretuje się też różnie... Wszystko zależy od miejsca siedzenia...
Fanatycy to ci, co walczą z obłudą salwatorianów tych z Krakowa i Piastowa?

Niedziela 25 sierpnia 2013 r. godz. 8.30 Msza św. w intencji ks. Jana Lubszczyka - wspaniałego proboszcza i budowniczego naszej świątyni. Nie pozwolimy zmienić prawdy i historii budowy naszego kościoła.

Jeżeli ktoś odważy się wytknąć zło i kłamstwa serwowane przez księży to od razu nazywany jest oszołomem atakującym kościół, piątkowe show pogrzebowe specjalnie zaplanowane przez klan M. wespół z pomocnikami z Piastowa i wystąpienie szczególnie x. Michała M. (brat zmarłego) jasno pokazało, że to duchowni niszczą kościół i wiernych a nie odwrotnie.
Po raz kolejny zadziwiająca była milcząca postawa salwatorianów którzy nie potrafią bronić swojego współbrata
Maluch pozwolisz, że dodam do twojego wpisu jeszcze to, że FANATYCY to nie hołota lubszczykowska, tylko wierni wyznawcy nauki Chrystusa walczący o prawdę z obłudą, zakłamaniem salwatorianów z Krakowa i Piastowa, ale nie tylko. Bo jak inaczej m. in. można nazwać osobę która 16 lat temu podpisuje list do kard. Glempa o szkalowaniu ks. Jana przez p. H., a teraz razem z nią idzie razem pod rękę za trumną.