przez zoska » Cz, 18 kwi 2013, 11:55
Postanowiłam zabrać głos w tej dyskusji, ponieważ jako parafianka kiedyś dość mocno zaangażowana w życie parafii, teraz bacznie obserwuję, co się w niej dzieje i mam na ten temat kilka przemyśleń.
Uważam, że głównym problemem naszej parafii, pomijając już sprawę p. H. (bulwersującą oczywiście), jest lenistwo obecnych księży, brak jakiegokolwiek zaangażowania, chęci i minimalnej otwartości i życzliwości dla nas parafian. Dobitnie, moim zdaniem, pokazało to Triduum Paschalne: ks. Maciej odprawiający w Wielki Piątek Drogę Krzyżową dla dzieci tak, jakby miał pretensje, że w ogóle musi ją odprawiać (trwało to mniej więcej 15 minut), później Wielka Sobota: dwa malutkie stoliki na których główne miejsce zajmowały koszyki na pieniądze, tak jakby tylko po to te stoliki zostały wystawione, no i znowu ks. Maciej obrażony na wiernych. Poświęcił pokarmy i uciekł, a przecież zawsze była wspólna modlitwa kapłana z wiernymi, życzenia świąteczne na koniec. Jeszcze wcześniej Droga Krzyżowa ulicami miasta, która odbyła się w kościele. Już pomijam czy słusznie, że została odwołana czy nie, moim zdaniem księża nie byli do niej kompletnie przygotowani i mróz był dla nich wybawieniem. Ale to, co było najbardziej bulwersujące, to fakt, że gdy do niesienia, a w tegorocznym przypadku- do trzymania krzyża zostali zaproszeni księża, z zakrystii wyszedł tylko ksiądz superior. Takie zachowanie zniechęca ludzi do jakiegokolwiek angażowania się w życie parafii, skoro nawet księża nie są zaangażowani. A ks. Kaliszewski, nawet gdyby chciał, z tą ekipą nic nie zdziała, bo sam wszystkiego nie zrobi.
Przykry jest też totalny brak poszanowania tego, co udało się wypracować Ks. Janowi, a co dla parafian jest bardzo ważne, bo stanowiło element tradycji, budowało parafialną wspólnotę, sprawiało, że byliśmy z naszego kościoła dumni. To, że szopka i ciemnica były umieszczane w takim, a nie innym miejscu, to że stoły były wystawiane w Wielką Sobotę przez całą nawę główną, to że przy grobie czuwali strażacy, a przede wszystkim to że w kościele i wokół była utrzymywana czystość i porządek. Uważam, że jakby obecni księża chociaż trochę szanowali Ks. Jana, a przede wszystkim nas parafian, dbaliby o takie rzeczy i pielęgnowali dobre tradycje, co przy minimum wysiłku i dobrych chęci, nie jest przecież takie trudne, a wtedy nastawienie ludzi może zaczęłoby być inne i zaczęliby się angażować w życie parafii tak jak kiedyś.
Na inteligencje i dobre decyzje prowincjała nie liczyłabym, szczerze mówiąc. Pokazał i nadal pokazuje na co go stać. Chociaż jestem ciekawa jego tegorocznych decyzji, bo na przykład z tego co mi wiadomo, w tym roku szczęśliwie kończy się kadencja superiora ks. Tomaszowi.
A na koniec akcent pozytywny- uważam, tak jak chyba ktoś wcześniej zauważył, że należą się ogromne podziękowania ks. Adamowi, który uratował tegoroczne święta no i oczywiście naszemu niezawodnemu, zawsze pięknie śpiewającemu zespołowi.