Kto by pomyślał że zatęsknimy za panem Nowackim. Za jego czasów referat gospodarki komunalnej działał sprawnie i nie było takich problemów z odśnieżaniem.

Dziś miałem znów przyjemność jechać Dworcową przed 7 rano. Normalnie szok. Jak przymroziło te koleiny lodowe z wczorajszego śniegu, to można puścić kierownicę, ustawić tempomat na 30 km/h i zacząć się golić. Jazda jakiej mnie uczono, czyli ręce na kierownicę, patrz na drogę, omijaj dziury i wertepy nie wchodzi w rachubę. Jakiekolwiek próby korygowania toru jazdy kończą się zarzucaniem tyłu. Lepiej jechać wydeptaną koleiną i nie kombinować, samo niesie, paniom polecam makijaż, panom golenie, nawet na jezdnię nie trzeba patrzeć, koleina doprowadziła mnie od Sienkiewicza do Gęsickiego, później była tak rozjeżdżona, że trzeba było popracować. Na tym odcinku jakiekolwiek "zdarzenie drogowe" można uznać za jazdę z prędkością niedostosowaną do warunków na drodze.
Brawo powiat jako zarządca, a gmina jako organ na którego terenie coś takiego się dzieje.
Przypuszczam że takich ulic dzisiaj było w Piastowie więcej, zarówno gminnych, jak i powiatowych.

Ciąg dalszy polityki pt.: "Czekajmy i módlmy się. Teraz na pewno już się rozpuści."

Poza tym ze strony zarządcy drogi to wyraz ogromnej troski o użytkowników. Kto, jeśli nie on zapewni nam z rana takie ćwiczenie koncentracji, refleksu, wytrzymałości psychicznej? Jeśli pomyślnie przejdziesz ten test to co jeszcze w ciągu dnia będzie w stanie wytrącić cię z równowagi?

Miałem okazję iść dzisiaj chodnikiem wzdłuż ulicy Warszawskiej. Ślisko jak cholera. Pal licho odśnieżenie, ale posypać jakimś piaskiem lub solą można było!

Na mapce, chodniki wzdłuż Warszawskiej oznaczone są na niebiesko, czyli o ich stan dbają Pan Bóg i Jego niebiańskie, niebieskie zastępy?
Podobnie Szarych Szeregów. Ostatnio tam wywaliła się moja szwagierka, myślała że się trochę poobijała, poszła do roboty i musiała z niej wyjść do lekarza, bo jak się okazało ma złamanie w okolicach łokcia. Gdyby nie to że szła na pociąg do roboty, nie sądziła że się połamała, powinna wezwać policję, powinni spisać protokół, pozwać gminę, ale teraz nie ma podstaw, a szkoda, bo długo będzie nosić gips (złamanie główki kości strzałkowej, czy jakoś tak) i coś za te niewygody i ból należy się Jej.