przez sapiecha1 » Pt, 26 sie 2011, 11:44
Witam ponownie.
Cytat z gazeta.pl:
Ale pomazany jeździł tylko przez jeden dzień. Kiedy wieczorem zjechał z trasy, od razu go wyczyściliśmy - mówi Leszek Walczak, prezes Szybkiej Kolei Miejskiej. Dodaje, że lakier jest zabezpieczony powłoką antygraffiti, więc mycie 5 m kw. ściany wagonu nie było większym problem. Koszt - kilkaset złotych, sprawcy są nieznani. - Bo na tym polu policja, niestety, nie może się pochwalić sukcesami - żałuje prezes Walczak.
Elf padł ofiarą wandali przed godz. 4 nad ranem. Przez pół godziny stał pod semaforem, zanim wyruszył w trasę z bocznicy na Olszynce Grochowskiej. Przyjechał tu z Mińska Maz., gdzie SKM-ka wprawdzie nie kursuje, ale trzyma tam swoje pociągi kątem w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego zajmujących się ich naprawami.
Dlaczego spółka, której tabor staje się coraz liczniejszy, wciąż nie ma własnej bazy z porządną ochroną? Do końca września SKM-ka spodziewa się dostawy z bydgoskiej Pesy 13 elfów wartych w sumie 299 mln zł.
- I wtedy wydzierżawimy od PKP 20 hektarów na Szczęśliwicach - zapowiada prezes Walczak. - Na razie mamy okres przejściowy. Część składów stacjonuje w dawnej bazie spółki InterCity, a część w Mińsku Maz.
A co, na Szczęśliwicach lepiej? Wystarczy spojrzeć za mur na błagające o prasę hydrauliczną stare wagony. Już powinni rozciągać drut kolczasty, zmodernizowane krowie pastuchy i sieć kamer monitoringu.
Nie ma problemu, kilkaset złotych na skład, może codziennie, liczmy 15 dni w miesiącu po 600 złotych, czyli tylko 9 tysięcy. Sam drut kolczasty będzie kosztował więcej, o monitoringu i ochronie nie wspomnę. Pasażerowie za to zapłacą przy kolejnej podwyżce dla gmin podstołecznych, a poza tym to niewiele w stosunku do wartości kontraktu.
A może dogadać się z myśliwymi, załadować luśnie solą i posolić gówniarzom tyłki. Największy koszt to tablice: TEREN ZAMKNIĘTY, UWAGA, STRZELAMY SOLĄ BEZ OSTRZEŻENIA.