To może tak...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Verkehrsve ... randenburg
Warszawą (ZTM) i województwem (KM, WKD) (współ)rządzi ta sama partia, przez co utworzenie spółki powinno być łatwiejsze.

Dwa ciekawe artykuły.
Pierwszy o piętrusach z lokalnego szmatławca:
http://wiadomosci.wpr24.pl/za_kilkanasc ... pietrusami
Drugi o utrudnieniach w wakacje z warszawskiego szmatławca:
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje, ... 76224.html

Nie jest to jeszcze podwyżka dramatyczna...

Vivat!

http://www.youtube.com/watch?v=UV3F3CrC7p0

http://wiadomosci.wpr24.pl/to_koniec_wspolnego_biletu
To, co wyprawia Warszawa, jest oburzające. Różnica pomiędzy biletem na I i II strefę jest ogromna, a to przecież w przypadku Piastowa ledwie kilka km. Warto zadać sobie pytanie, jaka jest skuteczność członka wojewódzkiej koalicji - PO w koordynowaniu regionalnego systemu transportowego, jeśli nie może/nie potrafi/nie chce się dogadać ze swoimi partyjnymi kolegami i koleżankami z władz Warszawy.
Nie lepiej dogadać się z KM i podziękować za SKM-ki, które jeżdżą dosyć rzadko?

Ciekawe jest to że punkt widzenia w dużej mierze zależy od punktu siedzenia. Np na forum WPR widać bardzo wyraźne oburzenie że pomimo gigantycznych różnic cen biletów między I a II strefą ZTM doi gminy na taką kasę. Z drugiej strony np na forum TVN Warszawa większość uważa że "słoiki powinny dojeżdżać za swoje" i niedopuszczalne jest by choćby złotówka z budżetu Warszawy była wydawana na transport "bydłowozami" poza Warszawą.

Wszystko to jest patologiczne, a jedynym rozwiązaniem jest to o czym pisaliśmy jakiś czas temu czyli powołanie międzygminnej spółki komunikacyjnej. Skoro np na Śląsku czy w Trójmieście może być jednolita komunikacja miejska, ze wspólnymi biletami, która jest finansowana i zarządzana przez gminy na zasadzie partnerstwa a nie na zasadzie stawiania warunków, to u nas może też by tak mogło być. Szacuje się że cały obszar aglomeracji warszawskiej to 3,5-4 mln mieszkańców. Prędzej czy później i tak warszawski ZTM tego nie udźwignie.

Nawet podałem kilka postów wyżej link do przykładowego rozwiązania, jakim jest Verkehrsverbund Berlin-Brandenburg (VBB) – spółka zrzeszająca przewoźników transportu publicznego z Berlina i Brandenburgii, której właścicielami są landy Berlin i Brandenburgia (33 i 1/3% udziałów każdy) oraz 18 miast Brandenburgii z udziałem 1,85% każde. Nie wiem, co porabia Wasz ulubieniec, ex burmistrz Piastowa, ale przydałoby się wyłożyć na stół gotową propozycję, którą można byłoby lobbować.

Ja to widzę tak.
1. Tworzymy nową spółkę np pod nazwą Warszawska Komunikacja Aglomeracyjna albo inną. Nazwa akurat nie jest najważniejsza.
2. W skład tej spółki włączamy ZTM, WKD, Koleje Mazowieckie (w granicach III strefy biletowej KM) oraz wszystkie układy komunikacyjne opłacane przez gminy (np. komunikacja w Grodzisku, w Pruszkowie czy nasz P-1)
3. Finansowanie: gminy z własnych środków utrzymywałyby jedynie komunikację funkcjonującą wyłącznie na ich terenie (czyli np koszty P-1 w 100% pokrywałby miejski budżet). Pozostałe koszty komunikacji ponosiłby powiaty również z uwzględnieniem ich terytorium (czyli np. powiat pruszkowski opłacałby KM na linii Brwinów-Piastów oraz WKD na linii Opacz-Otrębusy). Taki układ finansowy byłby odzwierciedleniem zapisów ustaw o samorządzie gminnym i o powiatach.
4. Cała spółka zarządzana byłaby przez zarząd składający się ze starostów + prezydent Warszawy. Działaliby pod przewodnictwem marszałka województwa.

W ten sposób powiat pruszkowski płaciłby za tysiące mieszkańców powiatu... grodziskiego. Moim zdaniem to trzeba przenieść jeszcze wyżej, na poziom województwa. Województwo+gminy, tak jak jest w WKD. Np. 1/3 udziałów Mazowieckie, 1/3 - Warszawa, 1/3 inne gminy. W Niemczech istnieją powiaty (najczęściej chyba w formie związków gmin), ale też pełnią rolę pomocniczą, drugorzędną.

Powiaty bym zupełnie zlikwidował, a na ich miejsce zrobił duże gminy, a z obecnych gmin - dzielnice z pewnymi uprawnieniami (zakres uprawnień określałby statut danej gminy uchwalany przez radę) i własnym budżetem. W takiej dużej gminie łatwiej jest zrobić planowanie przestrzenne (można utworzyć różne strefy funkcjonalne), komunikację, łatwiej zaplanować infrastrukturę.
Powiat w obecnej formie nie ma pieniędzy, bo prawie nie ma dochodów własnych, ma małe uprawnienia, mały zakres zadań. Geodezja, na którą wyciąga ręce do gmin (ostatnio im Brwinów dosypał, bo sami nie mieli za co aktualizować zasobu), PUP-y, nadzór nad szpitalem, parę dróg, licea i szkoły zawodowe - i cały powiat.

http://wiadomosci.wpr24.pl/od_10_maja_duze_utrudnienia

zastanawiam się czy już prosić szefa o półroczny urlop albo z góry poinformować go że nie ma szans żeby pracownicy przyjechali o normalnej godzinie do pracy. jeden pociąg rano do Skierniewic ?? to jakiś żart??? przepraszam czy do Pruszkowa nikt rano nie jeździ???

noż kurde a ciekawe jeszcze jest to że szanowni państwo kolejarze zapomnieli chyba o tym że w grodzisku będą burzyć stary wiadukt i budować nowy

kurde ...

Znamiennym jest to że inna spółka kolejowa (WKD) zawsze umie tak rozplanować remonty żeby przypadały w okresie najmniejszego ruchu osobowego tj. lipiec-sierpień. Tymczasem od niepamiętnych czasów na linii średnicowej wszyscy mają to w nosie. Nie wiem jak sobie poradzisz, w sumie najgorzej mają osoby właśnie z Grodziska bo do Żyrardowa czy Skierniewic można dojechać pośpiesznym z Zachodniej.