Dzis - w zasadzie chodniki to ubity snieg, przysypany czyms brudnym. Jezdnia - na wiadukcie czarny asfalt, droga od tesco do wiaduktu biala. Przystanek Orzeszkowej w strone wiaduktu - zasypany sniegiem. Slynne laweczki przed urzedem - nieodsniezone, z gruba czapa sniegu. Zreszta nie tylko one.
Pewnie sie czepiam, ale gdzie moze na chwile przysiasc taki starszy zmeczony czlowiek ?

Latem tez nie, bo mozna udaru dostac. I co? To moze zlikwidujemy lawki, bo niemal caly rok nie sa przydatne. Zima nie, bo nieodsniezone. Lato nie, bo sie czlowiek zasiedzi i udaru dostanie. Jesienia nie bo obsypane liscmi, a jeszcze pada czesto. Zostaje wiosna, ale czy dla niej warto ?

A wracajac do odsniezania - niech mi ktos wyjasni jak to jest ze niektore ulice i chodniki sie da, a innych juz nie....

Ale miasto placi za odsniezanie. Przeciez jest zawarta umowa miedzy miastem, a wykonawca. Niestety z chyba nie do konca fortunnie sformulowanymi zapisami, no ale coz. Tak czy inaczej sie placi za cos, co nie zawsze sie otrzymuje, ewentualnie otrzymuje sie samoistnie na skutek zmian aury.

A ja jeżdżę codziennie ulicami typu Dworcowa, Warszawska, Toruńska, Wojska Polskiego, także wiaduktem i wydaje mi się, że jest całkiem przyzwoicie. Pomijam już fakt, że pług zawitał nawet na moją uliczkę (i zasypał mi samochód ). Zważywszy, że pada w zasadzie bez przerwy, to stan odśnieżenia, jest w miarę dobry. No i widziałem całkiem sporo mini pługów odśnieżających chodniki.
Tak na prawdę poważna obsuwka była tylko we wtorek, pierwszy dzień opadów. Ale też padało wtedy bardzo intensywnie, okolice wiaduktu zatkały się kompletnie i zanim pług dotarł tam przez ten korek (a widziałem akurat jak jechał) to kolejne auta ubijały kołami białe [usunięto]....

Ja tam nie pamiętam kiedy ostatnio widziałem pług na mojej ulicy ale przyznać trzeba że u mnie raczej nie ma takich inteligentów wywalających śnieg z bram na ulice

mnie wkurza to, że główna ścieżka prowadząca do/ze stacji jest praktycznie zawsze zawalona śniegiem
Dosłownie nie da się iść normalnie po takim chodniku gdy spadnie śnieg, a tym bardziej jak zdąży się juz ubić i tworzy twardą skorupę - ale najwidoczniej miasto nie widzi tego problemu... perony tez sa zawalone śniegiem i aż strach wsiadać i wysiadać do/z pociągu...

Za sprzątanie peronów i terenu stacji miasto nie odpowiada. Pretensje do PKP należy kierować. Wg mnie to głupota że w środku miasta jest obszar na którym władze nic nie mogą bez porozumienia z kolejarzami