Ja tylko zestawiam fakt jakim jest opóźnienie przy remoncie dworca z tym co napisano w ulotce. Czy to coś złego? Zresztą lokalna PO nie pierwszy raz chwali się nie swoją inwestycją. Już w pierwszym propagandowym koszmarku z października 2013 roku nie omieszkano wspomnieć, iż remont to wynik działań pana burmistrza. Skoro tak stara się, aby ta niewątpliwe potrzebna renowacja dworca była kojarzona z jego osobą to powinien również postarać się aby została ukończona jak najszybciej. W przeciwnym razie opóźnienie również będzie z nim kojarzone. No chyba, że przyzna wprost, że nie ma żadnego wpływu na tempo pracy (co jest prawdą), wtedy jednak powinien już porzucić taką kłamliwą propagandę.

Trzeba mieć naprawdę zaburzoną percepcję, żeby nie widzieć związku i wyjątkowo peowską optykę (klapki na oczach), żeby tak wybiórczo odnosić się do zagadnień. Zapewne oczekiwałbyś wątku pt: "dworzec w Piastowie a ulotka PO" i wtedy dopiero wypowiedź PMK uznałbyś za wypowiedź na temat. Albo i nie, bo zwykle, jak ci się coś nie podoba na forum to jest to twoim zdaniem nie na temat. Czyżbyś nie mógł pogodzić się z faktem, jak PO dało ciała z tą infantylną, żałosną ulotką? O to właśnie chodziło. I o dworzec, który "rozbabrano" w najgorszym z możliwych terminów, czyli dokładnie po wakacjach. Obiecywano, że skończą do końca pierwszego kwartału, tymczasem idzie im jak krew z nosa. Mieli więcej szczęścia niż rozumu, że zima była łagodna a i tak wielokrotnie zdarzyło mi się porządnie zmarznąć czekając na pociąg, bo dworzec nieczynny. Zaczynając na początku wakacji byliby dwa miesiące do przodu w stosunku do aktualnej sytuacji. I pewnie już byłoby zrobione. Termin był tym bardziej odpowiedni, że w wakacje przez remonty prawie nic nie jeździło, więc obłożenie pociągów {dworca też} mniejsze.

Dokładanie do tego obrazu nędzy i rozpaczy pochylonej, siwej, zatroskanej głowy burmistrza w sytuacji, gdy to w ogóle nie jego zasługa jest nie tylko śmieszne, ale wręcz groteskowe. I o tym w WPR, będącym na peowskiej smyczy starostwa nie napisali. A szkoda. Dlatego odniesienie do ulotki a nie do artykułu.

Tylko dla przypomnienia, tematem tutaj jest "Dworzec kolejowy w Piastowie". Właścicielem dworca jest PKP i to PKP tłumaczy się w artykule z opóźnienia remontu. Ale forumowy duecik o wyjątkowej antypeowskiej optyce (klapkach na oczach) nie odpuści żadnej okazji aby dokopać PO czyli Kubickiemu czyli opozycji. A jak nie ma związku z artykułem, to wymyśla coś aby był. I nieważne, że związek jest żaden, a do tego zupełnie bez sensu, ważne aby można było się przyczepić.

Nikt nie neguje następujących faktów: dworzec jest własnością PKP, jest remontowany przez PKP, za pieniądze PKP i za opóźnienie odpowiada PKP. I na tym temat można by w sumie zakończyć, gdyby nie komiczna, siermiężna propaganda przedstawiająca pana Kubickiego jako inicjatora tego remontu oraz swego rodzaju opiekuna, który czuwa nad tym by wszystko szło zgodnie z planem. Skoro on sam wchodzi w taką retorykę to niech później nie będzie zdziwienia, że jest to wyciągane przy takich właśnie okazjach. Szczególnie, że jestem gotów się założyć o to, że wyremontowany dworzec będzie się przewijał w kampanii jako jeden z "sukcesów" obecnej ekipy, podobnie jak chwalą się dotacjami uzyskanymi przez placówki oświatowe, przy zerowym udziale UM.

To chyba dobrze, że przejawia zainteresowanie remontem dworca, jakby nie było, jest to jedna z pierwszych wizytówek miasta. Wpływu na termin rozpoczęcia i czas trwania tej inwestycji nie miał żadnej a co sobie pogada to jego. I nie zauważyłem, żeby przypisywał sobie zasługi, to już jest wasza tendencyjna nadinterpretacja.
Nie wszystko co robi Kubicki jest złe, tak samo jak nie wszystko co robił Brzeziński było złe.

Jego rola w przypadku dworca powinna ograniczyć się do uzmysławiania potrzeby jego remontu u osób władnych w PKP, a w chwili obecnej do pisania pism ponaglających o jak najszybsze zakończenie budowy. Powinien również interweniować w sprawie poruszania się pieszych wzdłuż budynku od strony ul. Dworcowej, gdyż ani nie ma tam możliwości przejścia (ludzie chodzą częściowo po ulicy) ani nie ma też zakazu poruszania się pieszych i znaku nakazującego poruszania się drugą stroną ulicy (znak B-41 oraz tabliczka PD1). Zamiast tego kreuje się na postać jaką opisałem w poprzednim poście, co nie przynosi żadnego pożytku dla nikogo, w tym również dla niego samego bo ludzie się z tego śmieją. Po prostu wystarczyłoby więcej profesjonalizmu w działaniu a mniej taniej propagandy nastawionej na ćwierć-inteligentnego odbiorcę. To podobny poziom rozumowania, jak oczekiwanie że pamiątkowe zdjęcie z kardynałem Nyczem w czasie zawierzenia, albo organizacja imprezy gdzie będzie można napić się niskoprocentowych trunków (słyszałem, że ma być coś takiego we wrześniu...) zwiększy szanse na reelekcję pana Kubickiego. Niestety na to trzeba pracować 4 lata a nie robić jakieś zrywy na kilka miesięcy przed wyborami.

Tak wiem, co by Kubicki nie robił to i tak będzie wg.Ciebie źle.

Nieprawda. Ale zastanawiając sie to tylko za jedną rzecz mogę go szczerze pochwalić bez żadnego "ale". Chodzi o światła przy Skorupki ktore powinny powstać wiele lat temu, a powstały właśnie w tej kadencji.

Dyskutujecie, kłócicie się, a prawda jest taka, że za organizację ruchu przy placu budowy odpowiada inwestor. Organizacja ruchu powinna być zatwierdzona u właściciela drogi.
Właśnie w piątek musiałem na szybko wdrożyć taką organizację ruchu dla swojego szefa w centrum Warszawy. Grzbiet minie bolał od przestawiania ogrodzenia (pełnego, nie ażuru jak u nas), wyklejania żółtych pasów na jezdniach. Wiem co to przepis, ile trzeba pracy by go wdrożyć i ile "suk" się zatrzymywało by sprawdzić co robię, sprawdzało zatwierdzony projekt, by spokojnie odjechać. A u nas? Nic, totalnie nic. żadnych żółtych pasów (13 zł + Vat za mb, lub 100 zł + VAT z wyklejeniem), żadnych znaków, szykan, policji. A najlepsze było parkowanie przy ogrodzeniu przed dworcem w taki sposób, że na zwężeniu nie można było przejechać. Tak, tak też się zdarzyło, bo utknąłem za ciężarówą, która nie mogła przejechać, bo jakiś cymbał stanął pod dworcem i pojechałem na okrągło Tysiąclecia, Orzeszkowej, Harcerską.
To że im coś nie wyszło w kanalizacji, że coś uszkodzili (pootwierali bez zabezpieczeń studzienki), to od biedy może być, ale organizacja ruchu powinna być zatwierdzona i wdrożona, a nie była.
Aaa, żeby nie było, nasz Ferdynand tez się tam dziś kręcił, a było ich tam pod krawatem chyba ze dwa stada.
Budowa budową, ale burdel wokół niej był i jest olbrzymi mimo "pańskiego oka". Mi w Warszawie SM dała 1/2 godziny na pozamiatanie jezdni metr od ogrodzenia placu budowy (nie nasz syf, ale nasz burdel) i miała rację, bo był zatwierdzony ptojekt organizacji ruchu, ale jak go nie ma, to burdel może być wszędzie wokół budowy.
Taka jest prawda panowie @PMK i @denis80. Do pługa nadaje się nasz Ferdynand, nie do władania miastem.

Przepraszam, ale pługiem też trzeba się umieć posługiwać. Najlepiej niech zajmie się biznesem, ale poza granicami naszego miasta!

Oczywiście, bo pan burmistrz który widzi z okien całą tą budowę, i może zadzwonić/napisać zarówno do komendanta policji jak i PKP jest niewinny. To po co w takim razie pochyla tą siwą głowę nad wykopami? niech sie określi czy ta budowa go obchodzi czy nie.
A na serio wszyscy pamiętamy jaki był syf na Orzeszkowej gdy ciężarówki nawoziły na chodnik i jezdnię błoto i piach. I nikogo to nie obchodziło. Skoro nie umie zadbać o swoją własną budowę (gdzie wystarczyłby jeden telefon z UM i byłoby posprzątane) to czego oczekiwać w przypadku dworca?

Zgoda, mógł to zrobić, ale równie dobrze mogliście wy to zrobić, skoro widzieliście ten burdel i tak bardzo wam zależy na Piastowie. Jesteście w tym przypadku tak samo winni jak i on.

Przyznasz jednak ze osoba decyzyjna w PKP inaczej podejdzie do pisma od burmistrza niż od mieszkańca. Zresztą nawet urzędniczy instynkt samozachowawczy wymaga tworzenia tzw. dupokryjek. Pan Kubicki powinien byc przygotowany na każdą sytuacje, a w przypadku stawiania mu zarzutu bezczynności powinien pokazać całą korespondencję we wszystkich poruszonych tu kwestiach. Udowodnić, że robi wszystko co moze, choc moze niewiele.

Przyznam, że tu nie chodzi o pisanie pisma, tylko o poinformowanie policji, która ma prawo zmusić wykonawce do posprzątania burdelu. Mógł to zrobić burmistrz ale tego nie zrobił, mogliście to zrobić WY skoro widzieliście, ze zagraża to życiu lub zdrowiu, ale tez nie zrobiliście. W tym przypadku jesteście tak samo kiepscy i winni jak on.
A na pismo to PKP może długo odpowiadać, a w tym przypadku chodziło o szybkie usunięcie burdelu a nie o szukanie "dupochronów".

* słowo "burdel" użyte w kontekście jaki zaproponował sapiecha1