Pytania do Burmistrza Miasta
- informacje szczegółowe -
Pytanie dotyczy: Szkoła społeczna PTO / Nowe przedszkole
Osoba pytająca: Ojciec
Data pytania: 29-11-2009
Treść pytania:
Szanowny Panie Burmistrzu
Jestem mieszkańcem Piastowa i ojcem dwójki dzieci (2 i 6 lat) z tego też powodu interesuję się i śledzę z dużym niesmakiem działania władz Piastowa zmierzające do przerobienia szkoły społecznej PTO na publiczne przedszkole. Poniżej moje pytania:
1)Zamiar nie przedłużenia umowy użyczenia budynku przy Bohaterow Wolności wygasającej w lutym 2010 motywuje Pan względami prawnymi (właściciel ma prawo dysponować swoim mieniem) oraz, że ważniejszym zadaniem gminy jest prowadzenie przedszkoli niż wspieranie szkoły społecznej. Czy brał Pan również pod uwagę względy natury etyczno-moralnej? Czy zauważył Pan, że budynek przy Bohaterów Wolności nie został użyczony na hurtownię czy sklep, ale na szkołę, w której uczy się ponad 50 dzieci. Zdecydowna wiekszość z nich pochodzi z Piastowa. Wśród nich są również dzieci, które miały problem z adaptacją w szkołach publicznych. Czy ich los jest Panu obojętny? Czy jako burmistrz Piastowa nie czuję się pan również odpowiedzialny za ich edukację?
2)Czy nie rozumie Pan, że szkoła społeczna to 15 lat historii, a także ciężkiej społecznej pracy wielu osób, bez której sporny budynek prawdopodobnie popadłby dawno w ruinę lub zostałby przez miasto sprzedany.
3)Zamiar odtworzenia przedszkola na Boh. Wolnosci zasugerował Pan 9 kwietnia 2009 w odpowiedzi na pytanie mieszkanki Piastowa. Pół roku później 13 października 2009 podczas sesji Rady Miasta, gdzie omawiana była m.in sytuacja w piastowskich przedszkolach oraz licznie reprezentowani byli rodzice dzieci ze szkoły społecznej, okazało się, że nie wiedział Pan czy możliwe jest otwarcie przedszkola w zabytkowym budynku, ile dzieci będzie mogło tam uczęszczać oraz ile to będzie kosztowało. Skoro tak bardzo zależy Panu na nowym przedszkolu to dlaczego przez pół roku nic pan nie zrobił w tej sprawie ? nawet nie zamówił Pan studium wykonalności otwarcia przedszkola w tymże budynku. Stracił pan mnóstwo czasu jednocześnie udzielając szeregu wypowiedzi szkodzących szkole nie mając podstawowych informacji czy to ma jakiś sens.
4)W wypowiedzi dla Życia warszawy z 05/08/2009r. stwierdził Pan, cytuję: ?Musieliśmy wybrać: albo szkoła społeczna, w której ok. 80 proc. uczniów jest spoza naszego miasta, albo publiczne przedszkole, z którego będzie mogła skorzystać setka naszych dzieci ? tłumaczy Zdzisław Brzeziński, burmistrz Piastowa? nowe przedszkole zgodnie z artykułem miało by ruszyć od 1 września 2010. Pytanie: Jak Pan sobie wyobraża umieszczenie setki malutkich dzieci w niewielkim, ok. 100 letnim zabytkowym budynku ze stromymi schodami, w którym są tylko trzy nieprzystosowane dla dzieci sedesy? Dodatkowo każdy szczegół adaptacji trzeba będzie uzgadniać z konserwatorem zabytków - co może potrwać lata.
5)Termin otwarcia przedszkola 01 września 2010 utrzymuje Pan wciąż jako możliwy w odpowiedzi na pytanie mieszkanki udzielonej w dniu 26/11/2009 cytuje: ?W przypadku gdy zapadnie decyzja o przywróceniu funkcji przedszkolnej, to w budynku tym wznowi działalność Publiczne Miejskie Przedszkole zapewne w roku szkolnym 2009/2010, lecz w tej chwili bez niezbędnej dokumentacji budowlanej nie można przesądzić czy od 1 września. Nabór dzieci do placówki zostałby podany do publicznej wiadomości w stosownym czasie.? Jak może robić Pan ludziom nadzieje na nowe przedszkole i pozorować jakieś działalnia skoro w Budynku przy Bohoterów Wolności min. do końca czerwca 2010 będzie działać szkoła społeczna. Czy w takim razie zdąży pan zaadoptować i wyposażyć budynek w 2 miesiące? Co z kadrą nowego przedszkola? I jak pogodzić to wszystko z naborem do publicznych przedszkoli, który odbywa się zwykle w marcu, w tym przypadku w marcu 2010? Byłby to więc nabór 100 dzieci do przedszkola wirtualnego. Czy może zamierza Pan rozpędzić dzieci ze szkoły społecznej w połowie roku szkolnego?
6)Dlaczego zamierza Pan za publiczne pieniądze przeprowadzać tak ryzykowne inwestycje jak adaptacja budynku zabytkowego na potrzeby przedszkola? Czy nie obawia się Pan, że ta inwestycja, która miała być najbardziej racjonalna utknie na długie lata w biurze konserwatora zabytków, któremu płaci się za ochronę zabytku bez względu na interes społeczny. Czy nie obawia się Pan, że zniszczy najlepszą w powiecie szkołe społeczną (która może nie znaleźć sobie nowej siedziby), a przy okazji nie osiągnie Pan nic w zamian. Dodatkowo nigdy nie będzie to nowoczesne przedszkole spełniające współczesne normy i standardy. Argument, że za czasów PRL działało tam przedszkole wydaje się absurdalny. Czy naprawdę nie zauważył Pan, że od tego czasu wiele się w Polsce zmieniło, że obowiązują już zupełnie inne standardy? Czy Piastowskie maluchy nie zasługują na coś lepszego?
7)Czy w razie nie powodzenia projektu otwarcia przedszkola na Boh. Wolności ma pan jakieś alternatywne pomysły na dodatkowe oddziały przedszkolne np. wynajecie powierzchi, rozbudowa istniejących przedszkoli, itp.

Skoro tak bardzo zależy Panu na Piastowskich dzieciach to dlaczego przed kilku laty podjęto skandaliczną decyzje o zatrzymaniu budowy przedszkola przy ul. Łukasińskiego i sprzedaży obiektu w stanie surowym, gdzie obecnie mamy idealnie wpasowany w przestrzeń obiekt handlowy. Czy wtedy pierszeństwo miało wspieranie handlu? Wydaje mi się, że gdyby to przedszkole obecnie działało żadne problemy z miejscami by nie istniały. Czy prowadzone jest w Piastowie jakiekolwiek planowanie strategiczne? Prognozy demograficzne GUS-u są powszechnie dostępne, a to, że obecnie będziemy mieli wyż demograficzny (efekt cienia demograficznego boomu-u urodzeń z początka lat 80-tych) było przewidywane od wielu lat. Jaką mamy gwarancję, że za kilka lat równie atrakcyjkny obiekt komercyjny nie powstanie na Bohaterów Wolności? Dodatkowo proszę zwrócić uwagę, że z roku na rok liczba dzieci będzie maleć, a obecny tłok w przedszkolach przeniesie się do szkół. Jaki więc sens ma zakładanie przedszkola, które za kilka może już nie być potrzebne, a stanie się to kosztem szkoły.
9)Dlaczego w Piastowie zaniechano przystosowywania szkół podstawowych dla sześciolatków? Dnia 25/09/2008r w odpowiedzi na pytanie mieszkańca pisał Pan m.in: ? Jeżeli rząd utrzyma decyzję o obowiązkowym nauczaniu szkolnym dla dzieci sześcioletnich to w najbliższych trzech latach, sukcesywnie począwszy od 2009r. zniknie problem braku miejsc w piastowskich przedszkolach publicznych.
Efekt ten powstanie w wyniku przejścia rocznika sześciolatków (ok.100 dzieci w Piastowie) do Szkół Podstawowych.
Ponadto w wyniku wprowadzenia przez Ministra Edukacji nowych form wychowania przedszkolnego (Rozporządzenie Ministra Edukacji z dn. 10 stycznia 2008r. Dz.U. z 2008r. Nr 7 poz.38 z późn.zm.) powstała możliwość tworzenia zespołów wychowania przedszkolnego i punktów przedszkolnych.? W odpowiedzi z dnia 31/10/2008 twiedził Pan dodatkowo:?
6. W każdej szkole sześciolatki będą miały sale umożliwiające naukę i przebywanie w wielogodzinnym cyklu dziennym. Nie ma problemów z wydzieleniem pomieszczeń do zajęć świetlicowych specjalnie dla dzieci młodszych.
7. Każda szkoła będzie dysponowała placem zabaw dla dzieci, a wydawanie posiłków dla dzieci najmłodszych oddzielnie i pod opieką nauczycieli jest prostym zabiegiem organizacyjnym, któremu bez wątpienia podołają nauczyciele.
8. Niestety w klasach młodszych wszystkich piastowskich szkół podstawowych nauczanie będzie dwuzmianowe, jednakże taka sytuacja jest dość typowa nie tylko dla Piastowa.?
Już później nie było tak różowo 26/05/2009 w odpowiedzi na pytanie tłumaczył Pan brak jakichkolwiek działań rozłożeniem reformy w czasie oraz brakiem zainteresowania rodziców posyłaniem sześciolatków do szkół. Pytanie: Jak rodzice mieli być zainteresowani wcześniejszym posłaniem dzieci do szkół (do zerówek lub klas pierwszych) skoro żadnej szkoły Pan nie dostosował? Dlaczego rozłożenie reformy w czasie stało się dla władz miasta pretekstem do zaniechania wszelkich działań? W Warszawie większość szkół została dostosowana w zamian, za co miasto zlikwidowało większość zerówek w przedszkolach publicznych (ofiarą tego padła między innymi moja córka). W ten sposób utworzono wiele miejsc w przedszkolach dla młodszych dzieci? Dlaczego nie dostosował Pan choćby jednej szkoły na próbę?
Przepraszam za być może zbyt wiele pytań naraz ale jedynym moim motywem jest trosko o własne dzieci, z których jedno uczy się w PTO i bardzo kocha tą szkołe a młodsze mam nadzieje że znajdzie w przyszłym roku miejszce w przedszkolu w Piastowie.
Pozdrawiam,