przez Marcin » Wt, 9 cze 2009, 14:46
1. Burmistrz Piastowa powinien się bardziej włączyć do prac nad koncepcją ścieżek, nawet jeśli sam Piastów nie ma szans na pozyskanie środków z UE. Warto też rozmawiać z władzami sąsiednich gmin.
Takie porozumienie powinno dotyczyć nie tylko sieci ścieżek planowanych ze środków UE, ale całej planowanej sieci ścieżek - także tych ze środków własnych.
2. Ścieżka wzdłuż torów PKP w Piastowie nie powinna być jakoś super droga, bez środków UE też dalibyśmy radę. Trochę szerszy chodnik i po sprawie (być może trzeba by się dogadać z PKP, bo może się okazać, że wchodzimy im kilka centymetrów w teren).
3. Warto by uzgodnić sprawę z Pruszkowem i Ursusem - może też byliby zainteresowani? W Pruszkowie niewiele potrzeba (kawałek trasy przez Żbików).
4. Co do walorów turystycznych, to mieszkańcy Ursusa i Piastowa zyskają bezpieczny dojazd do terenów zielonych. Może sprawa dofinansowania z UE nie jest przegrana?
5. Ewidentnie walor turystyczny miałaby ścieżka prowadząca z Gołąbek (z łącznikiem z Piastowa, Ożarowa i Pruszkowa) przez Stawy Hozera w Pruszkowie, okolice dworku w Duchnicach, przez zielone pola Domaniewa, do rezerwatu przyrody "Olszyna" i do ścieżki rowerowej prowadzącej z Brwinowa do Kampinosu. Główna ścieżka biegłaby poza granicami Piastowa, ale dla mieszkańców północnego Piastowa byłaby świetną okazją do spędzenia paru godzin poza miastem - może warto zainicjować rozmowy na szczeblu gminnym (dzielnica Ursus i gminy: Piastów, Ożarów, Pruszków, Brwinów)?
Czy potrzebny jest duży dom kultury, nie wiem. Na razie obecny MOK wydaje się za duży na to, z czym wychodzi w świat jego dyrekcja. Z informatora na stronie dowiedziałem się, że "dziadkowie, rodzice przyprowadzają teraz młode pokolenia. A można czas spędzić tu chyba naprawdę przyjemnie". Nie ma rozkładu zajęć ani informacji o liczbie uczestników, dlatego nie wiemy, czy sale są wypełnione od rana do wieczora, czy dzieci pchają się drzwiami i oknami na zajęcia i niemal mdleją w tłoku. Na pewno wygodniej jest powiedzieć - jak będzie nowy dom kultury, to ho, ho, dopiero zobaczycie, a na razie jest to, co jest. Większy dom kultury to nowe miejsca pracy, dużo większe koszty stałe, a zatem pytanie, czy obecne wykorzystanie budynku jest racjonalne, nie jest bezzasadne.