Przypomnij sobie dyskusję o in-vitro a zrozumiesz o jakim braku zgodności wśród genetyków i etyków mówię.
"początek życia" i "człowiek" to dwa różne pojęcia , tylko przez niektóre środowiska celowo przyrównywane są do jednego.
I tu jest różnica w interpretacji.
Osobom wierzącym wystarczy, że przyjmą za pewnik stwierdzenia naukowe bliskie ich poglądom lub wskazane jako obowiązujące przez przewodników duchowych. I maja do tego prawo. I niech się do tego stosują. Inni mogą/potrzebują wysłuchać wszystkich stron i ich argumentów za i przeciw i na tej podstawie podjąć decyzje w zgodzie z własnym sumieniem. Dlaczego próbuje się im zabrać taka możliwość, poprzez wymuszanie zmian w prawie ?