Do kibiców to raczej wielka polityka przyszła nie odwrotnie. Sprawa taka jak dopalacze, rachu- ciachu zamykamy a paragraf znajdzie się potem. Korzyść z tego tylko taka, że dopalacze przestały być modne. Problem nie zniknął ale przycichł, wystarczy. Ściganie kibiców za transparenty też było zdrowym przegięciem, nagle stali się chuliganami a zadymy na stadionach największym problemem Polski… chociaż już dawno solidnej bitwy po meczu nie było. A sami kibice nie dali się wtedy sprowokować, sprawa znów ucichła, kolejny problem rozwiązany a nic się nie zmieniło. Jeśli Cię to śmieszy, to mamy inne poczucie humoru.
Dla Ciebie to agitacja polityczna. Coś w tym jest, trzeba brać na to poprawkę. Ale jaki sens ma agitacja o której niewiele słychać, kierowana do ludzi którzy przyszli wiedząc o czym będzie mowa? Po co tyle zamieszania, żeby poprawić Ci humor?