"Odległość od centrum", to dobre sformułowanie. Od Śródmieścia 12 km (centrum przesiadkowe), od Wisły 15 (rozdziela miasto W-wę na 2 części), Od Pekinu 12 (centrum administracyjne), placu Bankowego (początek części historyczno - kulturalnej) 13 km. Chcesz powiedzieć że inni mają mniej? Na pewno Ci z Białołęki i Falenicy.
"Pradawny" prezydent Pruszkowa stworzył organizm który jeszcze długo po nim funkcjonował. Pierwszy wypadł Ursus za karę, później, w latach 80-tych wszystko zaczęło szwankować, ale jakoś jeszcze funkcjonowało do lat 90-tych. Później nie było utrzymywane i się rozpadło w drobny mak. Padło tyle zakładów, że nie miał kto ciągnąć tego wózka, a tym bardziej za co. O ile Ożarów wyciągnął wnioski z kryzysu, Pruszków funkcjonuje, choć chyba sami nie wiedzą dlaczego, po prostu CUD (ich zawierzyć M.B.Cz), o tyle Piastów zarówno w tej, jak i poprzedniej kadencji daje ciała na całej linii. Z Twojego dzisiejszego toku myślenia wynika że nam należą się jedynie I Strefa i ToiToi-ki. Sorki, dla mnie za mało, dla M. Kubickiego za dużo o I Strefę (ToiToi-ki może by nam dał). Nie mam ambicji tamtego prezydenta (chyba nazywał się Starzyński, ale byłem wówczas bardzo młody by pamiętać, a sprawdzać nazwiska dla samego nazwiska nie będę, pamiętam mechanizm który dobrze działał), nie mam chęci mieszać się w politykę, ale bez niej, bez zobowiązań względem popleczników, to bym się pokusił o to by coś zrobić dla miasta i mieszkańców. Ale bez polityki i popierającej partii, która będzie chciała coś za coś się nie da, więc i ja nie aspiruję na stołek, ale chciałbym mieć wpływ na to co jest, a obecnie nie mam żadnego, nawet "szatana" nie mogę zaprosić na Radę Miast, bo już tam jest w postaci pani M.Z.
Co do nazw ulic w Warszawie. O ile dobrze patrzę na spis ulic, nie dublują się. Zawsze jest jakiś drobny niuans. Czy chcesz być mieszkańcem niuansu? Ja niespecjalnie. To że obecnie jest logika, nie oznacza że tak będzie zawsze. Jak nie pobawimy się w grę "uliczną" teraz, później może nie starczyć czasu. Tylko o to mi chodzi, czy masz coś przeciwko? bo wątek odwiedza wiele osób, ale odpowiedzi jest mało, tak jakby bały się odezwać. W ogóle ostatnio jest sporo odwiedzin, a mało dyskusji. Ludzie stracili chyba chęć do dyskusji, bo na forum dominują kłótnie, a jak nie są to kłótnie to i tak wielkie G z dyskusji wychodzi. Jak nie chcesz uczestniczyć w grze wymyślania alternatywnych nazw ulic, to nie przeszkadzaj innym w podjęciu decyzji o przyłączeniu się do gry, nie obrzydzaj. Niech gra się zacznie, a może w bliższej lub dalszej przyszłości wynik tej gry się przyda.Statystyki: Napisane przez sapiecha1 — Pt, 7 lut 2014, 20:13
]]>